Czesław Michniewicz z Pogoni: Mało sytuacji, dużo dobrej gry w obronie

Opinie trenerów po spotkaniu Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin (0:0).

Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin: Trochę się w Białymstoku pozmieniało odkąd tutaj pracowałem. Macie piękny stadion, którego gratuluję, a zarazem zazdroszczę. Za nami trudny mecz. Przeanalizowaliśmy poprzednie spotkania Jagiellonii ze Śląskiem i Lechem Poznań. Szczególnie ten ostatni pojedynek był wzorcowy pod względem piłkarskim, a także jeśli chodzi o zaangażowanie i dyscyplinę. Wiedzieliśmy, że aby walczyć z Jagiellonią, musimy podjąć rękawicę i spróbować wygrać bezpośrednie starcia w środku pola z Jackiem Góralskim i Rafałem Grzybem. W spotkaniu było wiele przerwanych akcji, ale nie wynikało to ze złośliwości. To był po prostu twardy mecz, w którym było mało sytuacji, za to dużo dobrej gry w obronie. Myślę, że po spotkaniu w obu szatniach jest niedosyt. Zwycięstwo szeroko otworzyłoby nam wrota do górnej ósemki, a tak stoimy w miejscu.

Czasu na przygotowania do następnego spotkania nie ma dużo. Na szczęście udało nam się bardzo płynnie zorganizować podróż. Wracamy autokarem do Warszawy, nocujemy, a już jutro po południu samolotem lecimy do Szczecina i zdążymy jeszcze odbyć trening. Wierzę, że to wszystko pozwoli nam jeszcze lepiej przygotować się do spotkania z Ruchem. Będzie to spotkanie, którego stawką będzie matematyczne zapewnienie "ósemki". Mamy punkt i z nim wracamy do Szczecina.

Michał Probierz, trener Jagiellonii Białystok: Myślę, że był to dla kibiców trudny mecz do oglądania. Spotkanie było rozegrane przede wszystkim w aspekcie taktycznym. W Pogoni gra obronna jest na wysokim poziomie. Z takim rywalem, gdy ma się "pół sytuacji", to trzeba to wykorzystywać. Musimy popracować nad Fiodorem Cernychem, bo po raz kolejny nie wykorzystuje okazji, którą sobie wypracował. Po przerwie zabrakło nam z kolei konsekwencji. Mieliśmy kłopoty z grą atakiem pozycyjnym, a po jednej z naszych akcji nadzialiśmy się na kontratak. Cieszę się, że dobre zmiany dali Alvarinho oraz Przemysław Mystkowki. W przyszłości liczymy też mocno na Karola Mackiewicza i Karola Świderskiego, którzy obecnie są kontuzjowani.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.