Cracovia. Damian Dąbrowski: Powołania do reprezentacji Polski wysyłają mi tylko gazety

Głosy, że pomocnik Cracovii powinien dostać powołanie do reprezentacji Polski, nabierają na sile. - Przed startem rundy wiosennej dostałem telefon od selekcjonera, ale podchodzę do tego spokojnie - zapewnia Damian Dąbrowski.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Adam Nawałka niedługo wyśle powołania na marcowe mecze z Serbią i Finlandią. Dąbrowski ma szansę znaleźć się w kadrze. - Zaczyna się to śmieszne robić. Kilka gazet wysłało mi powołanie, ale podchodzę do tego spokojnie. Zobaczymy, co będzie - wzrusza ramionami pomocnik Cracovii.

Przyznaje, że w przerwie zimowej odebrał telefon od selekcjonera. Ale nie chce zdradzić, co usłyszał. - Miałem też kilka rozmów z Bogdanem Zającem [asystentem selekcjonera - przyp. red.]. I to by było na tyle. Czy czuję, że jestem w kręgu zainteresowań? Sztab szkoleniowy pewnie obserwuje każdego chłopaka na najwyższym szczeblu. Sygnały, że robi się o mnie głośno, dostaję od dziennikarzy, ale to jeszcze nikomu nie pomogło. Po prostu wykonuję robotę i to mi pomoże - przekonuje Dąbrowski.

W środę 24-letni pomocnik zdobył ważnego gola dla Cracovii - na 3:2 z Ruchem w Chorzowie. Zadedykował go niedawno narodzonej córeczce. - Cieszę się, że strzeliłem, bo w naszym zawodzie o to chodzi. W ogóle ten mecz dobrze się dla nas ułożył, ale potem wymknął się spod kontroli. Nie wiedzieliśmy, jak się dobrać do Ruchu, pogubiliśmy się. W szatni było dość żywiołowo, ale tak musiało być. Najważniejsze, że pokazaliśmy charakter - dodaje Dąbrowski.

Obserwuj @krakow_sport_pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.