Sensacja w Niecieczy. Termalica Bruk-Bet ograła Legię!

Lider zatrzymany w Niecieczy! Piłkarze beniaminka wykorzystali błędy piłkarzy Legii i znów zadziwili całą Polskę.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl

Kiedy przed spotkaniem piłkarze Termaliki podkreślali, że w najbliższych meczach chcą zdobyć cztery punkty, można było traktować te deklaracje z przymrużeniem oka. W końcu niecieczanie mieli przed sobą spotkanie z Legią. A zespół z Warszawy wygrał w tym roku wszystkie mecze o punkty i przed tygodniem został liderem ekstraklasy.

Tymczasem piłkarze beniaminka w trzech meczach zdobyli tylko dwa oczka. Co prawda grali z kandydatami do gry o puchary - Lechem, Cracovią i Pogonią - ale niewielu chyba wierzyło, że pierwsze zwycięstwo w tym roku odniosą właśnie z Legią.

Początek meczu na wypełnionym po brzegi stadionie pokazał, że piłkarze ze stolicy przyjechali do Niecieczy po zwycięstwo. Ataki napędzane przez Adama Hlouska były coraz groźniejsze. Najbliżej pokonania Krzysztofa Pilarza był Nemanja Nikolić, ale piłka po jego strzale prześlizgnęła się po palcach bramkarza i wylądowała na poprzeczce.

Kiedy wydawało się, że gol dla gości jest kwestią czasu, do siatki trafili gospodarze. Michał Pazdan i Arkadiusz Malarz zupełnie się nie zrozumieli - w niegroźnej sytuacji obrońca trafił piłką w wychodzącego bramkarza. Futbolówka spadła pod nogi Wojciecha Kędziory, a ten z kilku metrów wbił ją do pustej bramki.

Drugi cios gospodarze wyprowadzili w 53. minucie. Dalibor Pleva dośrodkował spod linii końcowej, piłka przeleciała wzdłuż bramki gości i spadła na nogę Patryka Misaka. Po trafieniu Słowaka Legia próbowała się podnieść, ale te starania przypominały uderzenia głową w mur.

Groźnie pod bramką Pilarza zrobiło się tylko raz, kiedy Michał Kucharczyk z kilku metrów trafił w bramkarza gości. Bliżej kolejnych bramek byli gospodarze. Niecieczanie raz za razem wyprowadzali kontry. Marnowali je m.in. Kędziora i Elvis Bratanović. Termalica kropkę nad "i" postawiła w ostatniej akcji meczu: najpierw długie wybicie Pilarza, potem prostopadłe podanie Tomasza Foszmańczyka i na koniec sprytny strzał Dawida Plizgi.

- Mecz nie układał się tak, jak chcieliśmy, ale determinacja, ambicja i odrobina szczęścia spowodowała, że sensacja stała się faktem. Legia pozostaje jednak głównym faworytem do mistrzostwa - powiedział po spotkaniu Piotr Mandrysz, trener Termaliki.

Jego zespół w dwumeczu z drużyną z Warszawy zdobył cztery punkty. Ma też na rozkładzie m.in. Lecha i Cracovię. Środowe zwycięstwo pozwoliło niecieczanom na awans na 12. miejsce w tabeli.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Legia Warszawa 3:0 (1:0)

Bramki: Kędziora (36.), Misak (53.), Plizga (90.)

Termalica: Pilarz - Ziajka, Stano, Putiwcew, Jarecki - Babiarz (58. Markowski), Pleva - Plizga, Misak Ż (81. Foszmańczyk), Juhar - Kędziora (76. Bratanović)

Legia: Malarz - Jędrzejczyk (79. Masłowski), Pazdan, Lewczuk, Hlousek - Jodłowiec, Borysiuk - Guilherme (57. Prijović), Duda, Kucharczyk - Nikolić

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.