Lech
Poznań przegrał drugi mecz z rzędu i zajmuje dopiero ósme miejsce w tabeli ekstraklasy. Humory po porażce 0:2 z Jagiellonią
Białystok są jeszcze gorsze niż po przegranej 1:4 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Przed tygodniem Lech miał kilka okazji na strzelenie gola, z kolei w starciu z zespołem Michała Probierza oddali zaledwie jeden celny strzał. - Stwarzaliśmy sobie za mało szans na zdobycie bramki. Okazji stuprocentowych nie było w ogóle. Dwie bramki stracone z niczego. Po rzucie rożnym piłka długo wisiała w powietrzu, skoczyliśmy, a Tarasovs wyskoczył najwyżej i strzelił. Druga z karnego i było pewne, że Jagiellonia będzie bronić bardzo blisko siebie i agresywnie - mówi Łukasz Trałka.
Lech po zatrudnieniu Jana Urbana zanotował świetną serię zwycięstw i nie tylko wydostał się z ostatniego miejsca, ale i zbliżył się do czołowej czwórki ligi. Teraz po dwóch porażkach strata do lidera Legii Warszawa wynosi aż osiemnaście punktów. - Żadne demony nie wróciły. Myślę o tym, że jest robota do zrobienia, a nie o tym, co było pół roku temu - odpowiada Trałka na pytanie, czy obawia się powrotu fatalnej serii z początku sezonu. - Pamiętam, jak byliśmy na ostatnim miejscu, wtedy też nikt nie myślał, że będziemy w pierwszej ósemce. Proszę nas tak szybko nie skreślać.
Kapitan Lecha chwalił za to debiutującego w pierwszej drużynie Kamila Jóźwiaka. 17-letni skrzydłowy wszedł na boisko tuż po przerwie i pokazał się z dobrej strony. - Pozytywny debiut. Młody chłopak, próbował akcji indywidualnych. Wywarł dobre wrażenie, szczególnie biorąc pod uwagę, że wszedł przy dwubramkowej stracie - mówi doświadczony pomocnik.
Mistrzowie Polski kolejny mecz zagrają już w środę, a ich rywalem będzie ostatni w tabeli Górnik Zabrze. I jedni, i drudzy mają teraz nóż na gardle. - Wszystkie mecze będą miały taki ciężar gatunkowy tak jak ten środowy. Wiadomo, gdzie jest Górnik, ale i my mamy podobny początek tej wiosny. Nie myślę o tym, w jakiej sytuacji są oni. Jakbyśmy grali z Piastem czy Legią, to wszyscy by mówili, ze gramy z czubem tabeli, a jak z Górnikiem, to że będą walczyć i biegać. Nie ma łatwych meczów w tym okresie. Dwie wygrane mogą nas wywindować w górę, a strata punktów zepchnąć do dolnej ósemki. Każde spotkanie jest mega istotne - kończy Trałka.