Podbeskidzie Bielsko-Biała. Mateusz Możdzeń: "Czułem, że strzelę tego karnego"

- Do karnego podszedłem pewnie. Czułem, że strzelę, choć do karnego wyznaczony nie byłem - powiedział po meczu z Wisłą Kraków pomocnik Podbeskidzia Bielsko-Biała. Mateusz Możdżeń w 63 minucie jedenastkę dla swojego zespołu, zamienił na bramkę.

Facebook?  | A może Twitter? 

Bielszczanie grają ostatnio nadzwyczajnie. W ubiegłej kolejce wygrali z Lechem 4:1, a w sobotę pokonali przy Reymonta Wisłę 2:1. Bramkę dla zespołu z Krakowa zdobył, po asyście nowej gwiazdy zespołu spod Wawela - Rafała Wolskiego, Zdenek Ondrasek. Dla gości prócz Mateusza Możdżenia z rzutu karnego, trafił zimowy transfer, Samuel Stefanik, któremu piłkę podał inny nowy piłkarz zespołu z Bielska-Białej, Paweł Tarnowski. Wyśmienity debiut w pełnym wymiarze czasowym, zaliczył w barwach Podbeskidzia boczny obrońca, Oleg Wierietiło.

Piłkarze z Bielska-Białej do momentu rzutu karnego, byli zdominowani przez Wisłę. - Karny odwrócił losy tego meczu i dał nam pozytywnego kopa. Bramkę strzeliliśmy w porę, bo było jeszcze trochę czasu na to, aby strzelić drugą. Dobrze też, że ona padła akurat w takim momencie, bo rywal był bardzo blisko podwyższenia wyniku ocenił Możdzeń.

- Przezimowaliśmy w strefie spadkowej, a teraz w trzy mecze udało się z niej uciec i z tego się cieszymy, ale nie patrzymy co będzie dalej. W tabeli jest ciasno i każdy mecz, może albo wywindować cię o parę miejsc w górę, albo spuścić w dół - mówił środkowy pomocnik "górali".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.