Zdecydowanym faworytem tego meczu był MKS Selgros. Można powiedzieć, że oba zespoły dzieli w tabeli przepaść. Gospodynie jednak wcale nie zamierzały oddawać pola bez walki i stawiały mistrzyniom Polski zacięty opór, ba po kwadransie gry i trafieniu bardzo skutecznej Agnieszki Leśniak prowadziły nawet 7:4. Potem lublinianki zaczęły odrabiać straty, po bramce Marty Gęgi wyszły nawet na prowadzenie (8:7), ale końcówka pierwszej połowy należała do Olimpii-Beskidu, który do przerwy wygrywał 13:12.
W drugiej części spotkania góralki nadal dyktowały warunki gry i utrzymywały dystans dwóch-trzech bramek. W końcówce drużyna lubelska rzucila się do odrabiania start i w 60. minucie Joanna Drabik doprowadziła do wyrównania (24:24). Decydujący cios zadały jednak gospodynie, które po trafieniu Dagmary Nocuń wygrały 25:24. Warto zauważyć, że zdobywczyni zwycięskiej bramki do Olimpii-Beskidu trafiła właśnie z MKS Selgros.
Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały dwie kolejki. W sobotę lublinianki zmierzą się u siebie z Łączpolem Gdańsk. Wszystko jednak wskazuje na to, że kolejność już się nie zmieni, bo prowadząca Pogoń Baltica Szczecin ma mało wymagających rywali.
DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU
Olimpia-Beskid 25(13)
MKS Selgros 24 (12)
Olimpia-Beskid: Szczurek - Leśniak 6, Smbatian 5, Stelmakh 5, Nocuń 4, Figiel 2, Stokłosa 2, Płachta 1, Lesik, Olejarczyk.
MKS Selgros: Gawlik, Dzhukeva - Gęga 8, Repelewska 7, Quintino 3, Charzyńska 2, Drabik 2, Kozimur 2, Bijan, Kocela, Rola, Skrzyniarz, Szarawaga.
Sędziowali: Kamil Dąbrowski i Paweł Staniek z Kielc.
Kary: Olimpia-Beskid - 4 min, MKS Selgros - 6 min.
Tabela PGNiG Superligi