Przed galą boksu w Radomiu: Mateusz Rzadkosz - O przygotowaniach opowiem po walce

- Trenowałem zupełnie inaczej niż przed walkami z białoruskimi rywalami, ale o szczegółach opowiem dopiero po pojedynku z Tomkiem Gromadzkim - mówi Mateusz Rzadkosz (Tymex Boxing Promotion), który szykuje się do sobotniej walki na gali BudWeld Boxing Night w Radomiu

Organizator gali i promotor Mariusz Grabowski doprowadził do dwóch walk między zawodnikami swojej grupy. W wadze lekkiej Damian Wrzesiński (8 zwycięstw 0 remisów i 1 porażka) spotka się z Michałem Leśniakiem (3-0), a w super średniej Mateusz Rzadkosz (2-0) z Tomaszem Gromadzkim (1-0). - Każda walka z trudnym rywalem jest dużym krokiem do przodu i tak jest w moim przypadku. Tomek Gromadzki to trudny i charakterny rywal, więc przeprawa nie będzie łatwa. Uważam, że taki pojedynek jest z korzyścią dla mnie. Jego najmocniejszą stroną jest serce do walki, nigdy nie rezygnuje. Zapowiada się dobry pojedynek - powiedział Mateusz Rzadkosz. W zeszłym roku wygrywał z Białorusinem Dzanisem Makarem i Ivanem Murashkinem. Zawodnik tajemniczo opowiadał o przygotowaniach do swojej trzeciej walki.

- Te przygotowania to kompletnie coś innego, ale na razie zostawię to w tajemnicy. Opowiem po walce, o co konkretnie chodziło, bo chcę sprawdzić czy obrany przez nas kierunek jest dobrą drogą. Na pewno przygotowania w gymie w Dzierżoniowie były na bardzo wysokim i profesjonalnym poziomie. To zasługa ludzi, z którymi na co dzień współpracuję jak Artur Nitychoruk (napapoznan.pl), Józef Forczoń właścicieli Centrum Lok, Mariusz Janik prezes Betoniarni Janik z Podegrodzia. Dziękuję także firmie Willa & Stacja Narciarska U Steni. Dzięki nim moja kariera sportowa idzie w dobrym kierunku i jestem przekonany, że wspólnie osiągniemy sukces - mówi podopieczny trenera Piotra Wilczewskiego.

Mateusz Rzadkosz ma za sobą niezłą karierę amatorską. W 2014 roku zdobył brązowy medal Mistrzostw Polski, przegrywając w półfinale z Arkadiuszem Szwedowiczem. Złoty medal zdobył wtedy późniejszy Wicemistrz Europy Tomasz Jabłoński.

- Mnie też się marzy co najmniej zawodowy pas EBU, czyli Mistrza Europy. Tak naprawdę nie chciałbym boksować z zawodnikami z Polski, bo każdy z nas powinien pójść swoją drogą i każdy może coś wnieść do naszego krajowego pięściarstwa. Po co tracić siły na walki między soboą, niech każdy idzie po swoje marzenia. Takie jest moje zdanie. Ale jeśli jest decyzja o bezpośredniej walce, to obaj staniemy w ringu - powiedział 23-letni bokser, który kiedyś próbował sił w skokach narciarskich, bowiem pochodzi z okolic Zakopanego.

Rywal Mateusza Rzadkosza - Tomasz Gromadzki walczy w boksie, ale też w kickboxingu i w mieszanych sztukach. - Oczywiście teraz skupiam się na boksie, ponieważ połączenie dyscyplin nie jest możliwe, jeśli chce się zajść jak najwyżej. W boksie odnosiłem sukcesy w zawodach Pucharu Polski i Grand Prix, zdobyłem też Złotą Rękawicę, a teraz czas na kolejne zawodowe zwycięstwa. Będę czekał na co raz ciekawsze propozycje od mojego promotora Mariusza Grabowskiego - mówi Tomasz Gromadzki, któremu pomagają Dom pogrzebowy Memento Mori, LD group, Koxbox.pl, Schredder, Athletic Food.

Przypomnijmy, że walce wieczoru w sobotę 27 lutego wystąpi były Mistrz Europy i pretendent do tytułu Mistrza Świata IBF Rafał Jackiewicz (47-14-2). Radomscy kibice zobaczą też w akacji radomianina Michała Żeromińskiego (9-2).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.