Polonia Warszawa zdobyła mistrzostwo w 1946 roku. Gdzie? Na Legii! - Przy Łazienkowskiej pojawiło się 25 tys. kibiców

Polonia Warszawa zdobyła mistrzostwo Polski w 1946 roku. Stolica była w gruzach. - W meczu z AKS Chorzów pojawiło się wtedy 25 tysięcy kibiców - opowiada Zdzisław Sosnowski, były bramkarz "Czarnych Koszul" na łamach "Przeglądu Sportowego".

W czasie wojny Polonia została bez stadionu. Bezdomni mistrzowie, tak o nich mówili. Na swoim grać nie mogli, w czasie wojny zniszczyły go pociski. Dlatego poszli w gościnę do legionistów. W triumfie polonistów niektórzy doszukiwali się symboliki. - Zwycięstwo ze względów moralnych należało się w Warszawie.

Na Łazienkowską ciągnął tłum. W decydującym o mistrzostwie meczu z AKS Chorzów na Legii pojawiło się 25 tys. kibiców. Niektórych trzeba było odsuwać od linii, żeby zawodnicy mogli wybić rzut rożny. - Kibice kochali Polonię dlatego, że grali w niej sami warszawiacy. Do Legii ściągano piłkarzy z innych miast, więc publika aż tak się z nimi nie utożsamiała - opowiada Sosnowski.

Do mistrzostwa wystarczał Polonii remis z AKS, ale wygrała 3:2. Jak czczono mistrzostwo w powojennej Warszawie? - Bardziej niż skromnie. Po meczu zorganizowano przyjęcie w restauracji "Pod Bukietem". Tam lampka szampana i koniec. Następnego dnia trzeba było iść do pracy.

Sosnowski, który we wtorek skończył 92 lata, był bramkarzem. Jak wyglądało życie golkipera po wojnie? - Dziś bramkarze kładą się na zielone dywany, wtedy witała ich goła ziemia i kłujące drobiny. Lidia, żona, cierpliwie wydłubywała ziarenko po ziarenku - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.