Co za emocje. Rosa awansowała do półfinału Puchar Polski!

Koszykarze radomskiej Rosy pomimo, że w całym meczu prowadzili z Polskim Cukrem Toruń zaledwie przez (2:36), to okazali się lepsi od rywala. W sobotę podopieczni Wojciecha Kamińskiego zagrają o finał Dąbrowa Górnicza Basket Cup!

Nienajlepiej rozpoczął się ćwierćfinałowy pojedynek Dąbrowa Górnicza Basket Cup, dla zawodników Rosy Radom. Faworyci starcia z Polskim Cukrem Toruń nie trafili trzech kolejnych rzutów i po 180 sekundach gry - tracili do rywali sześć oczek. Wprawdzie wtedy piłkę do kosza rywali wsadził Michał Sokołowski, zdobywając pierwsze punkty, ale kolejnych siedem uzyskali podopieczni Jacka Winnickiego i Rosa przy zaledwie 9-procentowej skuteczności, przegrywała po sześciu minutach 2:13. W końcu po celnym rzucie Michała Michalaka zza linii 6.75 m., o czas poprosił Wojciech Kamiński, bowiem jego zawodnicy zupełnie nie realizowali założeń taktycznych. Nic więc dziwnego, że po pierwszej kwarcie, to torunianie byli bliżsi awansu do półfinału.

Tymczasem na pierwszy celny rzut za trzy, co w ostatnich meczach było najsilniejszą bronią Rosy, jej kibice czekali dopiero do 11 minuty. Właśnie wtedy do kosza w ten sposób wcelował Łukasz Bonarek, pomimo aż siedmiu wcześniejszych niecelnych prób zespołu!

Do połowy drugiej ćwiartki, Polski Cukier utrzymywał wypracowaną przewagę, ale właśnie wtedy do głosu zaczęli dochodzić ich rywale i po trafieniu Roberta Witki, było już tylko 31:28.

W kolejnej kwarcie po zmianie stron, obie ekipy dużo uważniej poczynały sobie w obronie, ale to Polski Cukier wygrał tę część różnicą trzech oczek i na ostatnią ćwiartkę wychodził z ośmiopunktowym prowadzeniem.

Wprawdzie pierwsze punkty tej części padły łupem torunianin, ale wiceliderzy tabeli Tauron Basket Ligi nie poddawali się i w 35. minucie nadal przegrywali, ale 53:59. Coraz goręcej zaczęło się robić, gdy za trzy trafił Sokołowski a później dwa rzuty wolne na oczka zamienił Igor Zajcew. W końcu na niespełna trzy minuty przed końcową syreną po rzucie ukraińskiego centra Rosa wyszła na pierwsze prowadzenie w meczu (60:59). W jednym z najlepszych momentów meczu za trzy przymierzył C.J. Harris, wyprowadzając ubiegłorocznych finalistów PP, na dwupunktowe prowadzenie. Ten sam koszykarz zdobył również następne oczka i Rosa na dwie minuty przed końcem wygrywała 65:61. Właśnie wtedy o czas poprosił trener Winnicki. Po nim dystans zmniejszył Łukasz Wiśniewski, ale następne punkty uzyskał niezawodny Sokołowski i radomianie mieli wszelkie atuty ku temu, by mecz zakończyć triumfem. Tym bardziej, że do końca gry pozostawało nie całe 60 sekund. Nerwy towarzyszyły w decydujących fragmentach obu ekipom. Rzut trzypunktowy na sześć sekund przed końcem przy wyniku (67:65) oddał Wiśniewski, ale okazał się on niecelny. Mimo to zbiórkę ofensywną zaliczył Krzysztof Sulima, a kolejne dobitki Danny Gibsona i ponownie Wiśniewskiego nie znalazły drogi do celu.

Tym samym w sobotnim półfinale zagra radomska Rosa.

Rosa Radom - Polski Cukier Toruń 67:65

Kwarty: 10:20, 22:17, 12:15, 23:13.

Rosa: Thomas 0, Witka 6, Zegzuła 0, Harris 18, Zajcew 6, Szymkiewicz 5, Sokołowski 13, Adams 4, Bonarek 3, Jeszke 0, Hajrić 12, Schenk 0.

Polski Cukier: Cummings 11, Śnieg 2, Sulima 7, Michalski 0, Milosević 0, Wiśniewski 11, Kornijenko 6, Lisewski 0, Bochno 0, Gibson 8, Michalak 15, Perka 5.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.