Warta Poznań - Miedź II Legnica 1:3. Wzmocniona Warta przegrała drugi sparing w tym roku

- Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: gdy robię trochę więcej zmian, to nasza gra nie wygląda tak dobrze, jak wtedy, gdy na boisku jest umowna pierwsza jedenastka - mówi trener Warty Poznań Tomasz Bekas. Jego zespół przegrał we wtorek 1:3 w sparingu z rezerwami Miedzi Legnica.

Wydarzeniem meczu rozegranego na boisku przy ul. Gdańskiej był występ w barwach "Zielonych" obrońcy Bartosza Kieliby i pomocnika Dominika Chromińskiego. Obaj jesienią byli podstawowymi graczami Jaroty Jarocin, nieoczekiwanego lidera grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej III ligi. Warta zajmuje w niej drugie miejsce. - Obaj są już naszymi piłkarzami, od poniedziałku mają ważne kontrakty z nami - wyjaśnia trener poznaniaków Tomasz Bekas. - Nie ukrywam, że zabiegałem o te dwa transfery i cieszę się, że ci zawodnicy do nas dołączyli. Na pewno wzmocnią konkurencję, a nic tak nie rozwija zespołu, jak rywalizacja.

Trener "Zielonych" pytany o to, czy celowo wykorzystał problemy finansowe Jaroty, by osłabić głównego konkurenta do walki o awans, odpowiada: - Lider sam się osłabił, bo jeżeli ktoś nie płaci piłkarzom przez trzy miesiące, to trudno się spodziewać, żeby chłopcy czekali w nieskończoność na pieniądze, które uczciwie zrobili na boisku. Zdarzyła się taka okazja i ją wykorzystaliśmy. Treningi i mecz z Miedzią pokazują, że nie pomyliliśmy się i to będą nasze ważne ogniwa w rundzie rewanżowej.

Bartosz Kieliba strzelił jedynego gola dla Warty Poznań, gdy w zamieszaniu pod bramką zaskoczył bramkarza Miedzi. - Jestem zadowolony z występu Bartka. Nie chodzi tylko o bramkę, ale przede wszystkim o bardzo dobrą grę w defensywie - mówi Tomasz Bekas.

"Zieloni" przegrali z czołową drużyną grupy dolnośląsko-lubuskiej III ligi (legniczanie zajmują w niej trzecie miejsce), mimo że w pierwszej połowie mieli więcej okazji bramkowych. Ta część zakończyła się bez goli, a w drugiej części rezerwy Miedzi zdobyły dwie bramki między 62. i 66. minutą. Potem trafił Bartosz Kieliba i wydawało się, że w końcówce Warta wyrówna. Wtedy jednak straciła bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i uderzeniu piłki głową. - Nie ukrywam, ze jeżeli chodzi i pomysł na grę i realizację tego, co sobie nakreśliliśmy, to nie mam pretensji do zespołu. Gole strzeliliśmy sobie sami. Szczególnie pierwsza bramka to kryminał, bo rozpoczynamy swoją akcję i robimy prezent przeciwnikowi. Druga bramka padła po szybko rozegranym rzucie wolnym, a trzecia znów po stałym fragmencie gry. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: gdy robię trochę więcej zmian, to nasza gra nie wygląda tak dobrze, jak wtedy, gdy na boisku jest umowna pierwsza jedenastka. - analizuje Tomasz Bekas i cieszy się ze sparingu rozegranego z silnym rywalem. W drużynie prowadzonej przez byłego piłkarza m.in. Lecha Poznań Piotra Jacka zagrał m.in. reprezentant Haiti Kevin Lafrance.

Dla poznańskiego zespołu była to druga porażka sparingowa, wcześniej uległ 1:2 rezerwom Legii Warszawa.

Warta Poznań - Miedź II Legnica 1:3 (0:0)

Bramki: 0:1 i 0:2 (62. minuta i 66.), 1:2 Kieliba (78.), 1:3 (89.)

Warta w I połowie: Filipowiak - Koziorowski, Marciniak, Kieliba, Fiedosewicz - Laskowski, Białożyt, Biegański, Chromiński, Ciarkowski - Spławski.

Warta w II połowie: Filipowiak (60. Dorynek) - Koziorowski, Marciniak (63. Solarek), Kieliba, Czerniejewicz - Laskowski, Ngamayama, Biegański, Chromiński (55. Brzostowski), Ciarkowski (63. Łukaszyk) - Brylewski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.