Wisła w czwartek po południu wyjechała na mecz do Wrocławia. Rano trenowała, a jeszcze przed zajęciami piłkarze mieli analizę najbliższego rywala. Do autokaru nie wsiedli m.in. Brożek i Jović. - Powoli wszyscy wracają do zdrowia. Krzysiek Mączyński już chodzi bez kul. Paweł Brożek powinien być już z nami na spotkanie z Górnikiem Łęczna. Jeśli chodzi o Jovicia, to na tej pozycji mam trzech graczy [jeszcze Łukasza Burligę i Jakuba Bartosza - przyp. red.], więc nie chce ryzykować ze zdrowiem Słoweńca - podkreśla Pawłowski. - Nie chciałbym, by tak jak jesienią zawodnicy grali z nie do końca wyleczonymi urazami.
Szkoleniowiec zapewnia, że nikt z Wisły nie jeździł oglądać Śląska w sparingach. - Znam tą drużynę bardzo dobrze. Doszedł wysoki Gruzin Lasza Dawali, jest nowy piłkarz na pozycję nr 10, który grał w reprezentacji Japonii [Ryota Morioka] i dający lepszą jakość Węgier Andras Gosztonyi. Ta drużyna wzmocniła się zimą - przyznaje Pawłowski.