Kontuzja Leandro na pierwszym sparingu Radomiaka

Remisem zakończył się pierwszy w 2016 roku sparing Radomiaka Radom ze Zniczem Pruszków. Uwagę kibiców najbardziej przykuła jednak sytuacja, po której kontuzji nabawił się najlepszy strzelec II ligi - Rossi Leandro.

Brazylijczyk na boisku pojawił się wraz z dziewięcioma innymi piłkarzami od początku drugiej połowy. Już pierwsze akcje w jego wykonaniu wprowadziły w zachwyt licznie zgromadzonych kibiców. Leandro mijał rywali z duża łatwością, ale przy grze kontaktowej, jednocześnie narażał się na urazy. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem arbitra, napastnik Zielonych oddał strzał z odległości około 25. metrów, i padł po nim - niczym rażony piorunem. Kilka chwil później musiał już przy pomocy opieki medycznej opuścić boisko i udać się do szatni. Najprawdopodobniej Leo podkręcił staw skokowy prawej nogi, i o tym jak długo potrwa jego przerwa w zajęciach zadecydują najbliższe dni.

Tymczasem wynik gry towarzyskiej, ustalony został już do przerwy. Najpierw błąd Michała Bigajskiego (golkipera Znicza wyj. Red.) wykorzystał Krzysztof Ropski i znajdując się w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił precyzyjnie, obok niego. Kilkanaście minut później uderzenie byłego zawodnika Zielonych - Pawła Kaczmarka zatrzymało się na słupku, ale dobitka Macieja Mysiaka do pustej bramki, była już skuteczna.

W drużynie gospodarzy w sobotę nie zagrał jedynie Krystian Puton, który był wprawdzie obecny na meczu, ale odbywał indywidualny trening.

Radomiak Radom - Znicz Pruszków 1:1

Bramki: Ropski - Mysiak

Radomiak: Kula - Cieciura, Jędrzejczyk, Kucharski, Sulkowski, Mikołajczak, Radecki, W. Puton, Brągiel, Kwiek, Ropski, oraz Banasiak, Szady - Świdzikowski, Kościelny, Chrabąszcz, Wolski, Cupriak, Filipowicz, Agu, Śliwiński, Leandro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.