Stomil Cup. Piłkarze zagrali jak za dawnych lat [FOTO]

Podczas piątej edycji turnieju Stomil Cup, w hali Urania w Olsztynie zaprezentowali się piłkarze, którzy byli gwiazdami swoich zespołów w sezonie 1994/1995. W meczu gwiazd biało-niebiescy pokonali Legię Warszawa 5:2.

Mecz gwiazd podczas Stomil Cup 2016 był punktem kulminacyjnym piątej edycji tego turnieju.

Zobacz wideo

Kibice, którzy przyszli do hali Urania zobaczyli na boisku m.in. Tomasza Sokołowskiego, Sylwestra Czereszewskiego, Pawła Charbickiego (po stronie Stomilu) oraz Macieja Szczęsnego, Radosława Michalskiego, Leszka Pisza czy Cezarego Kucharskiego (w drużynie Legii). Skład obu drużyn nie był przypadkowy. W sezonie 1994/1995 Legia Warszawa jako ostatni polski zespół awansowała do fazy grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Natomiast Stomil Olsztyn po raz pierwszy brał udział w rozgrywkach ekstraklasy.

Stomil Cup. Wynik nie był najważniejszy

Jak przyznają zawodnicy obu zespołów, wynik tego spotkania nie był najważniejszy. Liczyła się dobra zabawa oraz możliwość spotkania ze starymi znajomymi z boiska. - Dzięki takim imprezom, można powspominać stare, dobre czasy - przyznaje Paweł Charbicki, były bramkarz Stomilu Olsztyn (1987-1998). - Dopóki zdrowie mi jeszcze pozwala, to staram się uczestniczyć w takich wydarzeniach. Rzadko jednak wracam myślami do wydarzeń, które działy się w okresie mojej gry w Stomilu. Robię to tylko w czasie takich spotkań.

W gwoli ścisłości odnotujmy - Stomil pokonał Legię 5:2. Bramki dla zespołu z Olsztyna zdobyli: Artur Januszewski, Rafał Szwed, Tomasz Sokołowski (dwa razy) oraz Paweł Głowacki. Dla przeciwników trafiali Leszek Pisz oraz Jerzy Podbrożny. - To co tutaj robimy, traktujemy jako zabawę - mówi Mirosław Jabłoński, obecnie trener Stomilu, a w przeszłości szkoleniowiec Legii (1995-1998). - Pragnę zwrócić uwagę, że zespół Legii, który wystąpił w sobotnim spotkaniu, istnieje jako stowarzyszenie Legia Champions. Mam przyjemność być jednym z trenerów. Mieliśmy okazję być na kilku innych turniejach, m.in. poza granicami naszego kraju.

I dodaje: - Przegraliśmy to spotkanie, ale z drugiej strony było miło popatrzeć na grę zawodników Legii. Mimo że lata robią swoje, to wciąż wykazują oni duże umiejętności techniczne.

Spotkanie oldbojów Stomilu i Legii było również doskonałą okazją do rozmów na temat obecnego stanu olsztyńskiego futbolu. Jak przyznaje Charbicki, sam stara się podchodzić do tego z dużym dystansem. - Obecny poziom sportowy drużyny Stomilu jest wysoki - uważa były zawodnik biało-niebieskich. - Bardzo przyjemnie ogląda się mecze OKS-u w pierwszej lidze. Dobrze by było, gdyby zostały odpowiednio poukładane sprawy organizacyjno-finansowe. Wtedy można by było myśleć o wyższych celach.

Legia w Lidze Mistrzów

Mirosław Jabłoński trafił do Legii Warszawa w połowie lat 90. Przez kilka sezonów był asystentem Pawła Janasa, z którym w sezonie 1995-1996 doszli aż do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Ponadto pod koniec rozgrywek 1996-1997, jako pierwszy trener stołecznej drużyny, Jabłoński wywalczył Puchar Polski. Legia jest również ostatnim zespołem z naszego kraju, który występował w tych elitarnych rozgrywkach. - Obecnie w polskiej piłce brakuje zgranych drużyn, w których panuje wspaniała atmosfera - zauważa Mirosław Jabłoński. - Wtedy każdy z piłkarzy wiedział, kiedy może się bawić, a kiedy musi przygotować się do meczu. Zespoły, które teraz walczą o Ligę Mistrzów są według mnie dziwnie budowane. Nie wszyscy zawodnicy pasują do siebie. Tego mi brakuje najbardziej.

Legia Warszawa - Stomil Olsztyn 2:5 (0:2)

Bramki: Podbrożny, Pisz - Januszewski, Szwed, Sokołowski x2, Paweł Głowacki

Legia: Szczęsny, Michalski, Kucharski, Cyzio, Podbrożny, Pisz, Kacprzak, Włodarczyk, Śliwowski

Stomil: Charbicki, Skiba, Sokołowski, Biedrzycki, Paweł Głowacki, Krztoń, Mierzejewski, Szwed

Więcej o:
Copyright © Agora SA