Lech Poznań. Dariusz Dudka: Widać gołym okiem, że brakuje nam napastnika

- Chcielibyśmy, tak jak chyba wszyscy, żeby skład Lecha Poznań się wzmocnił - mówi Dariusz Dudka, jeden z bardziej doświadczonych piłkarzy Lecha Poznań.

Piłkarze mistrza Polski tylko na parę dni wrócili do kraju. Dopiero co byli na obozie na Cyprze, a w poniedziałek polecą do Hiszpanii i pozostaną tam do 5 lutego. W sobotę zagrali sparing z Wigrami Suwałki i pokonali pierwszoligowca 3:1. - Cieszy to, że mogliśmy rozegrać sparing, bo po powrocie z obozu nie mieliśmy zbyt intensywnych treningów, gdyż warunki nie pozwalają na to. Cel był jeden, żeby rozruszać się, nie złapać kontuzji. Coś musimy robić - mówi Dariusz Dudka. - Na razie pracowaliśmy nad przygotowaniem fizycznym, a na obozie z Hiszpanii rozpocznie się już szlifowanie formy sportowej. Rozegrane tam sparingi będą dla nas kluczowe, bo będą decydowały o ustaleniu składu na wiosnę.

Jak mówi pomocnik Kolejorza, przygotowania do rundy idą zgodnie z planem. - Trener Urban preferuje treningi z piłką. Są tacy trenerzy, którzy na pierwszych obozach zajęć z piłką nie uznają. A my graliśmy dużo, co cieszy piłkarzy, bo samo bieganie dla żadnego piłkarza nie jest przyjemne. Jestem zadowolony z pracy, którą wykonaliśmy i mam nadzieję, że efekty przyjdą już w meczu ligowym z Termaliką - mówi.

Z Cypru lechici wrócili już bez Barry'ego Douglasa, który poleciał do Turcji i podpisał tam kontrakt z Konyasporem. Zdaniem Dariusza Dudki odejście Szkota to spora strata dla drużyny Lecha Poznań. - Barry'ego będzie nam brakowało. Szczególnie mi w pokoju, bo mieszkaliśmy razem podczas zgrupowań i wyjazdów. W szatni też, bo to była fajna, pozytywna postać. Ale na boisku też nam go będzie brakowało, bo dawał swoją jakość drużynie, choćby swoimi stałymi fragmentami gry - tłumaczy były reprezentant Polski i nie spodziewa się, żeby trener Jan Urban zechciał zapełnić nim lukę bo Barrym Douglasie. - Myślę, że nie trener ma inne opcje na lewą stronę obrony. Przynajmniej na razie nie brał mnie na treningach, gierkach, czy w sparingach na innej pozycji niż defensywnego pomocnika. Szykuję się więc do rywalizacji z Abdulem Tettehem, Łukaszem Trałką i Karolem Linettym.

Akurat w środku pola Lech Poznań ma wielu zawodników. Gorzej jest z ofensywą, bo w kadrze Kolejorza jest tylko jeden zdrowy napastnik - Dawid Kowancki. - Chcielibyśmy, tak jak chyba wszyscy, żeby skład Lecha Poznań się wzmocnił. Widać gołym okiem, że brakuje nam napastnika, przynajmniej jednego. Liczymy na to, że ktoś do nas jeszcze przyjdzie, bo raczej dotychczas chłopcy od nas odchodzili, a nikogo na ich miejsce nie ma. Wierzę jednak, że to się zmieni - mówi Dariusz Dudka.

Więcej o:
Copyright © Agora SA