Siatkówka: Espadon wygrywa siódmy mecz z rzędu, bilety na spotkanie Chemika wyprzedane

To dobre dni dla fanów siatkówki z regionu. Espadon Szczecin na dobre zadomowił się w czubie tabeli, a siatkarki Chemika Police o awans z grupy Ligi Mistrzyń powalczą przy komplecie publiczności.

Pierwszoligowy Espadon Szczecin mimo zimowych zawirowań nadal nie zwalnia tempa. W poniedziałek odniósł siódme zwycięstwo z rzędu (trzecie w tym roku). Tym razem podopieczni serbskiego szkoleniowca - Milana Simojlovicia bez większych kłopotów rozprawili się we własnej hali z AGH Kraków.

Zespół z małopolski to grający w kratkę ligowy średniak, dlatego ciężko było przewidzieć co przygotował na mecz w Szczecinie. Na pierwszego seta rywale jednak nie dojechali i przegrali go do 18, ale w drugim wyciągnęli wnioski i dzięki szybkiej ucieczce doprowadzili do wyrównania stanu meczu.

W kolejnych partiach goście także starali się postawić, ale górą było doświadczenie Espadonu, który bez większych komplikacji wygrał jeszcze dwa sety i dopisał sobie kolejny komplet punktów. Szczecinianie są w tej chwili liderem tabeli, jednak mają więcej rozegranych spotkań od rywali, którzy siedzą im na ogonie.

Espadon Szczecin - AGH Kraków 3:1 (25:18, 22:25, 25:20, 25:20)

Espadon: Antosik, Wołosz, Pietruczuk, Cedzyński, Gałązka, Leandrao, Tołoczko (l.) oraz Sladecek, Orłowski, Zemlik Guz (l.).

W środę Arena znów będzie pękać w szwach

W środę siatkarki Chemika Police zagrają bardzo ważne spotkanie w Lidze Mistrzyń. O 18:00 w Azoty Arenie podejmą włoski Pomi Casalmaggiore i jeśli wygrają, to będą mogły świętować awans z grupy. Mecz na pewno obejrzy komplet ponad 5 tysięcy kibiców, ponieważ klub ogłosił, że ostatnie wejściówki sprzedał w poniedziałek rano. To już kolejne wydarzenie sportowe w ciągu kilku ostatnich dni, które zobaczy komplet widzów. W sobotę Arena wypełniła się do ostatniego miejsca na meczu futsalowej Pogoni 04 Szczecin.

- Środowe spotkanie cieszy się ogromnym zainteresowaniem - mówi dyrektor zarządzający, Radosław Anioł. - W tej chwili wszystkie bilety zostały już wyprzedane i spóźnialscy niestety będą musieli obejść się smakiem. Wszystkich kibiców gorąco zachęcamy zarówno do wcześniejszego przybycia na halę, jak i pozostanie w niej po zakończeniu meczu. Z racji dużej frekwencji wchodzenie może potrwać znacznie dłużej niż zazwyczaj, a od razu po spotkaniu odbędzie się koncert Skaldów.

W związku z tym, Azoty Arena zostanie otwarta już na 1,5 godziny przed pierwszym gwizdkiem.

- Cieszymy się, że mecz obejrzy tak liczne grono kibiców. Ze swojej strony chciałbym ich zachęcić do gorącego dopingu, ponieważ już niejednokrotnie pomogli nam w trudnych momentach - mówi zawodniczka Chemika, Anna Werblińska.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.