Polska po dwóch meczach mistrzostw Europy ma dwa zwycięstwa. Szmal w niedzielę był jedną z pierwszoplanowych postaci, bo m.in. obronił dwa rzuty karne. Ale o tym nie chce dużo mówić. - Moim zdaniem jest po prostu stać w bramce i bronić - wzrusza ramionami.
Polacy znów zafundowali kibicom mały horror. W końcówce byli bliscy roztrwonienia trzybramkowej przewagi. - To było trudne spotkanie, bo Macedonia znana jest z tego, że gra zdyscyplinowaną piłkę i potrafi cierpliwie czekać na dogodne pozycje. Wytrzymaliśmy przede wszystkim nerwowo. Najtrudniej było przy prowadzeniu rywali trzema bramkami. Udało się, więc wielkie "dziękuję" dla całego zespołu. A że potrafimy sobie przysporzyć nerwowych sytuacji? Jesteśmy z tego znani - uśmiecha się Szmal.