Mika z kontuzją, Kurek chory. Sezon reprezentacyjny zbiera żniwo?

Duże nagromadzenie spotkań w PlusLidze i w reprezentacji zaczyna odbijać się na zdrowiu siatkarzy. W sobotnim hicie PlusLigi nie wystąpiło trzech kluczowych graczy, u których wychodzi zmęczenie po niedawnym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich, który odbył się w Berlinie.

Najlepsi polscy siatkarze na brak gry nie mogą narzekać. W tym sezonie kadrowicze rywalizowali w Lidze Światowej, później w morderczym Pucharze Świata, a zaraz po nim w mistrzostwach Europy. Te ledwo się skończyły, a trzeba było rozpocząć walkę w PlusLidze i Lidze Mistrzów, czyli znów grać co trzy dni, bez wytchnienia. A że nowy system rozgrywek w PlusLidze nie wybacza potknięć, kluczowi gracze rzadko oglądają poczynania kolegów z boku. Każdy punkt może być bowiem na wagę złota.

A do tego pod koniec roku kadrowicze znów musieli stawić się na zgrupowaniu, a początkiem stycznia rozegrać w Berlinie pięć spotkań w sześć dni, by wywalczyć kwalifikację olimpijską. A trzy dni później rozgrywki wznowiła PlusLiga.

Szaleńcze tempo odbiło się na zdrowiu graczy bardzo szybko, co było mocno widać w sobotnim starciu mistrza, z wicemistrzem Polski. W Lotosie Treflu Gdańsk zabrakło dwóch podstawowych przyjmujących, Mateusza Miki i Niemca Sebastiana Schwarza. Bez nich o dobrą grę gdańszczan jest niezwykle trudno. W barwach Asseco Resovii zabrakło natomiast Bartosza Kurka. - Bartek jest mocno przeziębiony, ma wysoka temperaturę. Jego organizm po turnieju w Berlinie jest z pewnością mocno przemęczony i przytrafiła mu się teraz ta choroba - mówi Marcin Ogonowski, drugi trener Asseco Resovii i dodaje: - Teraz odpoczywa, ale myślimy, że już w środę lub w czwartek wróci do treningów.

Podobna dolegliwość dopadła reprezentanta Niemiec, Schwarza, a kilka dni wcześniej swój mecz ligowy opuścił inny z reprezentantów Polski Wojciech Żaliński z Cerrad Czarnych Radom. W Asseco Resovii natomiast z chorobą do Rzeszowa wrócił Bułgar Nikołaj Penczew.

Ale te dolegliwości to nic, w porównaniu z chyba najważniejszym graczem Lotosu i jednym z liderów kadry Mateuszem Miką, który od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją kolana. To wreszcie nie wytrzymało ciągłego grania. - Mateusz ma przeciążone kolano i zaczął w nim odczuwać mocny ból. Nie chcieliśmy ryzykować i zdecydowaliśmy, że z Asseco Resovią nie zagra. W tygodniu przejdzie szereg badań, po których będziemy wiedzieć, kiedy wróci do gry - wyjaśnia Wojciech Serafin, drugi trener Lotosu.

Mika problemy z kolanem ma od dawna, ale grał zarówno w klubie jak i w reprezentacji. Podczas turnieju w Berlinie trenował mniej, opuścił mecz z Belgami, ale w kolejnych był niezbędny drużynie. Ile dla niej znaczy pokazał choćby tie-break meczu o 3. miejsce z Niemcami, w którym skończył dwie ostatnie piłki. Podobnie jest w Lotosie, który bez Miki traci bardzo wiele na swojej grze, dlatego też przyjmujący reprezentacji Polski już drugi sezon praktycznie nie schodził z boiska. Teraz trzeba będzie znaleźć dla niego zastępstwo, oby nie na długo. - Z Sebastianem Schwarzem sytuacja jest lepsza. Powinien szybko wrócić do gry - kończy Serafin. Niewiadomo jednak czy zdąży już na czwartkowy pojedynek w Lidze Mistrzów z włoską DHL Modeną. Asseco Resovia ten tydzień będzie miała wolny, bowiem z rozgrywek wycofał się rumuński Tomis Constanta. Kurek będzie miał więc więcej czasu na powrót do zdrowia.

Zobacz wideo

Podyskutuj z autorem tekstu na Twitterze @LewMarcin

Copyright © Agora SA