Kasper Hamalainen: Rozumiem, że kibice Lecha Poznań są źli na mnie, że wybrałem Legię

- Wiem jaka jest rywalizacja pomiędzy Lechem i Legią, bo grałem przeciwko Legii wiele razy. To są naprawdę trudne mecze z niesamowitą atmosferą. Naprawdę długo myślałem o transferze i o tym, jak sobie z nim poradzić jeśli do niego dojdzie - opowiada Kasper Hamalainen w rozmowie z dziennikarzem szwedzkiej telewizji TV4.

Kasper Hamalainen po trzech latach spędzonych w Lechu Poznań na początku stycznia podpisał kontrakt z Legią Warszawa. Odchodząc z Kolejorza mówił, że musi zadbać o przyszłość swojej rodziny i dlatego chce wyjechać z Polski. Jak przyznaje menedżer Fina słynny szwedzki piłkarz Martin Dahlin zawodnik miał oferty z Hapoelu Tel Awiw, Apoelu Nikozja oraz PAOK Saloniki. Interesowały się nim także duńskie Broendby oraz FC Midtjylland. Hamalainen wybrał jednak Legię. - Kasper miał inne opcje, ale wynegocjowaliśmy taką ofertę z Legią, której nie mógł odrzucić - tłumaczy agent piłkarza.

Hamalainen stał się jednym z lepiej opłacanych piłkarzy w ekstraklasie. - To fajne, że trzy lata ciężkiej pracy odpłaciło mi się - przyznaje. - Dużo myślałem o tych wszystkich ofertach, ale żadna z nich nie była taka, jaką chciałem. To były krótkoterminowe propozycje, a ja chciałem zabezpieczyć przyszłość rodziny. Legia zaproponowała mi to wszystko, czego chciałem. Naprawdę długo myślałem o tym, co jest dobre, a co złe - tłumaczy Fin.

Hamalainen przyznaje też, że rozumie oburzenie kibiców Lecha Poznań. Fani wyrazili je m.in. na pierwszym treningu Kolejorza wywieszając na płocie transparent o treści: "Hamalainen, k... stara! Następnego czeka kara". - Rozumiem, że kibice są źli na mnie. Ale to wciąż moje życie i moja kariera. Staram się robić wszystko jak najlepiej dla siebie i dla mojej rodziny. Spędziłem w Lechu trzy lata i sądzę, że dałem od siebie sporo temu klubowi - mówi reprezentant Finlandii.

Hamalainen dodaje, że nie spotkał się z agresją ze strony kibiców. - Nie dociera do mnie zbyt wiele głosów. Czytam gazety, gdzie toczy się szeroka dyskusja, ale nie tracę na to wiele energii. Widziałem, że kibice piszą sporo na Facebooku i w mediach społecznościowych, ale nie czytam tego. Wiem, że w najbliższych miesiącach muszę się zdystansować i skupić tylko na futbolu - dodaje.

Hamalainen przyznaje, że od czasu odejścia z Djurgarden (skąd trafił do Lecha - przyp. red.) bardzo dojrzał jako piłkarz. - Stałem się spokojniejszy na boisku. Wiem już lepiej co mogę, a czego nie potrafię zrobić na boisku. Moja forma jest bardziej stabilna, nie ma już takich wahań. No i stałem się strzelcem. Zagrałem dla Lecha około sto spotkań i strzeliłem ponad 50 goli - tłumaczy. Dziennikarz pyta też Fina, czy kiedyś jeszcze wróci do Szwecji. - Nie wiem, zobaczymy. Podpisałem 3,5-letni kontrakt, więc gdy wygaśnie będę miał 32-33 lata i wtedy zobaczymy, jeśli wciąż będę w stanie biegać (śmiech).

Cała rozmowa z Kasprem Hamalainenem - tutaj

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.