Kasper Hamalainen przyleciał do Warszawy! Legia wygrała z PAOK

Fin zaakceptował warunki warszawskiego klubu i w piątek popołudniu wylądował w Warszawie. Przed nim wieczorne spotkanie z Legią i testy medyczne. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, podpisze 3-letni kontrakt i poleci na pierwszy zimowy obóz.

Hamalainen przez ostatnie trzy lata grał w Lechu, ale poznański klub nie zdołał zatrzymać swojego najlepszego piłkarza. Fin nie zdecydował się na przedłużenie kończącej się 31 grudnia umowy z Lechem, postanowił poszukać sobie nowego miejsca pracy. Znalazł je w Warszawie, co oznacza, że będzie czwartym piłkarzem w erze prezesa Legii Bogusława Leśnodorskiego, który przychodzi na Łazienkowską prosto z Poznania.

Hamalainen za powód odmowy pozostania w Lechu podawał chęć podpisania ostatniego wysokiego kontraktu w karierze, a poza tym miejsce zamieszkania chciała też zmienić jego żona, Karen. Agent szukał mu klubu najpierw w Skandynawii, ale oferty nie były tak atrakcyjne, jak spodziewał się piłkarz. Na samym końcu została Legia i PAOK Saloniki. I to z Grekami Legia wygrała batalię o zawodnika, który przez trzy lata gry w ekstraklasie zdobył 33 bramki i zaliczył 23 asysty.

Warto tu zwrócić uwagę, że w poprzednich latach PAOK dwukrotnie sprzątnął Legii sprzed nosa piłkarzy - skrzydłowego Roberta Maka (lato 2014), który nawet przy Łazienkowskiej oglądał mecz z trybun, ale się rozmyślił. I środkowego obrońcę, Inigo Lopeza (lato 2013). Tym razem to Legia wyszła zwycięsko z czołowym greckim klubem, w którym gra Dimitar Berbatow.

Co przekonało Hamalainena do Legii? Nie tylko wysoki kontrakt, ale też warunki do życia w Warszawie, która podoba się jego żonie. Fin nie będzie najlepiej zarabiającym piłkarzem Legii, ale będzie w pierwszej dziesiątce ekstraklasy (zarobi mniej niż 400 tys. euro rocznie). Do tego szansa walki o Ligę Mistrzów, w której Hamalainen nigdy nie grał. Z PAOK-iem byłoby o to znacznie trudniej, bo klub z Salonik ma za rywali dużo silniejsze Olympiakos Pireus i Panathinaikos Ateny. Ponadto wypłacalność greckiego klubu nie jest pewna, a Legia nie ma z tym kłopotu. Znaczenie miało ponoć także to, że między Helsinkami, a Salonikami nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych, a z Warszawy jest kilka.

O negocjacjach Legii z Hamalainenem głośno zrobiło się w środę wieczorem, ale Fin od dawna znał ofertę wicemistrza Polski. Warszawski klub cierpliwie ustawił się w kolejce. Jeszcze w czwartek rano w Legii usłyszeliśmy, że szanse na jego transfer oceniane są na 50-50. Teraz, po przylocie i przed testami medycznymi, należy ocenić je przynajmniej na 90 proc.

Hamalainen ma podpisać 3-letni kontrakt.

Wcześniej tej zimy Legia wypożyczyła reprezentanta Polski Artura Jędrzejczyka, który wzmocni obronę. Teraz jakość linii pomocy podniesie reprezentant Finlandii. Z dnia na dzień siła rażenia warszawskiej drużyny znacznie wzrasta. Legia na serio potraktowała walkę o zdobycie mistrzostwa w roku, w którym klub będzie świętował swoje stulecie. Tej zimy zainwestowała także w przyszłość (transfery 21-letniego Jarosława Niezgody i 18-letniego Konrada Handzlika).

Obserwuj autora na Twitterze >>

Zobacz wideo

Co wiesz o transferach w Ekstraklasie? Sprawdź się!

Czy Kasper Hamalainen podpisze kontrakt z Legią?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.