Naj małopolskiego sportu w 2015 roku. Sukcesy z piłką, na rowerach, quadach...

Mamy króla quadów i królową kortu. Były medale mistrzostw świata, historyczny awans i niezwykła metamorfoza. Wybraliśmy 10 najbardziej spektakularnych wydarzeń mijającego roku. Po małopolsku.

Facebook?  | A może Twitter? 

1. Świat u stóp Agnieszki

Córka biegała po korcie w Singapurze, a tato w jednej z krakowskich kawiarni trzymał kciuki ze znajomymi i dziennikarzami. - Przepełnia mnie największa radość od wielu lat. Dostałem już ponad sto SMS-ów. Jak ja je wszystkie przeczytam? - śmiał się Robert Radwański tuż po odśpiewaniu "Sto lat". Radość była szalona, bo jego starsza córka przed chwilą osiągnęła największy sukces w karierze - wygrała turniej mistrzyń, w którym bierze udział osiem najlepszych tenisistek sezonu.

Turniej zaczęła źle, bo od dwóch porażek, ale potem nad krakowianką zaświeciła szczęśliwa gwiazda. Dopisały nie tylko wyniki innych meczów, ale przede wszystkim własna forma. Po tym, jak w finale pokonała Petrę Kvitovą, nie potrafiła ukryć wzruszenia, z oczu popłynęły łzy. - Nie jestem w stanie wyrazić słowami tego, co czuję - oznajmiła.

2. Sonik wygrywa wszystko

Trzeci był dwa razy, drugi raz, więc nie próbował ukrywać, co chce osiągnąć tym razem. W styczniu Rafał Sonik wygrał najsłynniejszy i jednocześnie najbardziej wymagający rajd świata w kategorii quadów. Jako pierwszy Polak! Zrobił to w imponującym stylu, bo drugiego w klasyfikacji generalnej Gonzaleza Ferioliego wyprzedził o prawie trzy godziny! - Gdybym w to nie wierzył, w ogóle nie ruszałbym po raz siódmy na południowoamerykańskie bezdroża - tłumaczył, a zwycięskiego quada oddał później na aukcję charytatywną.

Zresztą, kilka miesięcy później znów udowodnił, że na świecie nie ma sobie równych, bo po raz czwarty(!) zdobył Puchar Świata. - Jestem bardzo usatysfakcjonowany i szczęśliwy nie tylko z pucharów, ale również z tego, że od początku 2012 roku dojechałem do mety we wszystkich rajdach, w jakich startowałem - mówił.

3. Rafał Majka na podium wielkiego touru

Kolarz z Zegartowic (wioska pod Myślenicami) w mijającym roku kontynuował podbijanie kolarskiego świata. Został pierwszym od 22 lat Polakiem, który stanął na podium wielkiego touru. W dniu 26. urodzin po imponującej jeździe zapewnił sobie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Vuelta a Espana, po czym oznajmił, że to spełnienie jego marzeń. A to przecież nie wszystko. Po raz kolejny wygrał też etap Tour de France, więc niektórych ogarnęła "majkomania".

- "Pchamy Majkę" stało się hasłem polskiego kolarstwa. Jestem z tego dumny. Nawet niektóre redakcje wywieszały takie transparenty - mówił w rozmowie z "Wyborczą" i nie ukrywał, że mierzy jeszcze wyżej - w wygranie wielkiego touru.

4. Biegaczki lubią brąz

Do sukcesów Justyny Kowalczyk byliśmy przyzwyczajeni, ale w tym roku Sylwia Jaśkowiec udowodniła, że też może walczyć z najlepszymi. W sprincie techniką dowolną obie panie sięgnęły po brąz mistrzostw świata! To pierwszy w historii polskich biegów narciarskich medal MŚ zdobyty w drużynie.

5. Skoczkowie polecieli na podium

Kibice pod Wielką Krokwią wrzasnęli z radości, gdy w drugiej serii wylądował na 133. metrze. Ale zaraz zamarli, bo nie było pewności, czy taki wynik Kamilowi Stochowi wystarczy do zwycięstwa. Wydawało się, że czas dłuży się, ale w rzeczywistości wszystko było jasne już po chwili. Dwukrotny mistrz olimpijski schował twarz w dłoniach i rozpłakał się, ale były to łzy szczęścia. To Zakopane go poniosło.

- To jest jak sen, z którego człowiek nie chce się wybudzić. Moim marzeniem było zaśpiewać z zakopiańskimi kibicami hymn. I właśnie się to spełniło - tłumaczył. Ten rok indywidualnie nie był dla niego tak udany jak poprzedni, ale wyróżnienie należy się za to, że nie zawiódł pod Giewontem i dał radość kibicom.

Brawa należą się też (a raczej przede wszystkim!) skoczkom za brązowy medal mistrzostw świata w Falun. Nasza drużyna zdobyła go w składzie: Piotr Żyła, Klemens Murańka, Jan Ziobro, Kamil Stoch.

6. Historyczny awans

Próbowali kilka razy, aż wreszcie: jest! Sformułowanie "historyczny awans" obiegło nagłówki polskich gazet, a za granicą wspominano o tym jako o niespotykanej ciekawostce. Drużyn z tak małej miejscowości w naszej ekstraklasie nie było nigdy i nic dziwnego, że żaden beniaminek w ostatnich latach nie budził tak dużego zainteresowania.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza zapewniła sobie awans na kolejkę przed końcem I ligi po pokonaniu Pogoni Siedlce 2:0. "Piękna historia! Gratuluję" - napisał na Twitterze Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, a we wsi wybuchła euforia. "Jesteśmy ze wsi, ale jesteśmy najlepsi", "Pierwsza ligo, żegnamy was, bo na ekstraklasę przyszedł czas" - krzyczeli piłkarze i kibice.

7. Metamorfoza Cracovii

Tego nie przewidziałby nikt o zdrowych zmysłach. Cracovia z drużyny wiecznie skazywanej na walkę o utrzymanie nagle zamieniła się w poważnego kandydata do gry w europejskich pucharach, który jest w stanie napsuć krwi każdemu w lidze. - Spokojnie, trzeba jeść małą łyżeczką - powtarza na każdym kroku Jacek Zieliński, trener, który stoi za niezwykłą przemianą.

Pewnie celowo próbuje tonować emocje, bo apetyty są dziś ogromne. Krakowianie po 21 kolejkach zajmują trzecie miejsce w tabeli i są tacy, którzy widzą ich ze złotymi medalami mistrzostw Polski. Rozbłysła nie tylko drużyna, ale też - co logiczne - poszczególni piłkarze. Bartosz Kapustka trafił do reprezentacji Polski, a Deniss Rakels, Mateusz Cetnarski i Damian Dąbrowski stali się czołowymi zawodnikami ekstraklasy.

8. Krakowianin najszybszy na torze

Nie jest to tak prestiżowy sport jak Formuła 1 ani popularny jak rajdy WRC, ale mistrzostwo świata w kartingu to też spektakularne osiągnięcie. Nigdy nie dokonał tego Robert Kubica, ale Karol Basz stanął na wysokości zadania. - Podczas półfinałów wpadłem w trans. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałem - byłem megaskoncentrowany, o niczym innym nie myślałem, nic mnie nie zatrzymało. Dopiero kiedy w niedzielę minąłem linię mety, wszystko puściło, łzy się polały. Choć jeszcze wtedy nie docierało do mnie, co się stało - relacjonował 24-letni kierowca z Krakowa.

9. Puchary Wisły Can-Pack

Drużynę z Krakowa niemal każdy uznawał za zdecydowanego faworyta rozgrywek, ale w sporcie nie wszystko układa się po myśli najlepszych. Koszykarki Wisły wygrały z presją i wszystkimi rywalkami. Na początku roku sięgnęły po Puchar Polski (10. w historii klubu), ale to był tylko cel poboczny. Szampany otworzyły po zdobyciu mistrzostwa Polski (po raz 24.). Po złote medale szły niemal bez potknięcia - w fazie zasadniczej wygrały wszystkie z 22 spotkań.

10. Rekordy przy Lema

Tauron Arena znów biła frekwencyjne rekordy. 15 300 widzów na meczu piłki ręcznej pomiędzy Vive Tauronem Kielce a Paris Saint Germain. 11 037 na spotkaniu Polska - Dania. Ponad 14 tys. osób na meczu hokeja Polska - Węgry. Komplet na pojedynku Agnieszki Radwańskiej z Marią Szarapową. Niedługo wszystkie najbardziej spektakularne wyniki będą należały do Krakowa, bo w Polsce pewnie jeszcze długo nie będzie równie imponującej hali.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.