Od samego początku niedzielnego spotkania na parkiecie przeważali gracze Lotosu Trefla Gdańsk. Swoje zagrywki konsekwentnie posyłali oni w kierunku Filipa Stoilovicia, który nie radził sobie w przyjęciu. Dzięki temu podopieczni trenera Andrei Anastiasiego wyprowadzili skuteczne kontry, a niezawodny w ataku był Murphy Troy. Z drugiej strony siatki mocnym uderzeniami popisywał się Bram van den Dries. To było jednak za mało, ponieważ do dobrze spisującego się Troya dołączył Mateusz Mika. Goście utrzymywali czteropunktową przewagę, wygrywając pierwszą partię 25:21.
Obraz gry w drugiej partii spotkania zmienił się diametralnie. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego w każdym elemencie gry spisywali się znacznie lepiej od swojego przeciwnika. Gdańszczanie nie mieli żadnego pomysłu na powstrzymanie belgijskiego atakującego AZS-u, który po dwóch setach miał aż 95 proc. skuteczności w ataku. To głównie dzięki van den Driesowi olsztyńscy akademicy wypracowali sobie dziesięciopunktową przewagę, aby ostatecznie przypieczętować triumf wygrywając 25:11.
Tak wysoko przegrana partia spowodowała, że w trzeciej odsłonie meczu obecni wicemistrzowie Polski ponownie zaczęli udowadniać swoją wyższość nad rywalem. Swoją grę wyraźnie poprawił Sebastian Schwarz. Niemiecki siatkarz Lotosu Trefla wziął na siebie ciężar gry i to on raz po raz punktował na lewym skrzydle. Ponadto zespół ze stolicy Warmii i Mazur miał ogromne problemy w przyjęciu, gdy w polu zagrywki pojawił się Murphy Troy. Ostatecznie tą partię olsztyńscy akademicy przegrali 16:25.
Gdy wydawało się, że to goście pewnie zwyciężą w całym spotkaniu, do głosu ponownie doszli siatkarze z Olsztyna. Początek czwartej partii był niemal dokładną kopią drugiego seta, choć tym razem siatkarze AZS-u nie wypracowali sobie aż tak pokaźnej przewagi. Dopiero skuteczne ataki Bartosza Bednorza pozwoliły zbudować gospodarzom pięciopunktowe prowadzenie.
Olsztyńscy akademicy powrócili do swojej gry z drugiej części spotkania, lecz w pewnym momencie znów zaczęli popełniać dużo niewymuszonych błędów. Pod koniec tej odsłony spotkania na tablicy wyników widniał nawet remis (22:22), lecz dwa udane zagrania Filipa Stoilovica pozwoliły złapać gospodarzom chwilę oddechu. Ostatecznie AZS wygrał tego seta 25:23 i o losach spotkania miał zadecydować tie-break.
W tie-breaku oba zespoły grały punkt za punkty, wyraźnie czekając na pomyłkę swojego rywala. Przełomowym momentem okazała się zmiana stron, kiedy to uderzenia Filipa Stoilovicia pozwoliły wyjść olsztynianom na trzy punkty przewagi. Taka zaliczka wystarczyła do odniesienia końcowego zwycięstwa, ponieważ do skutecznego Serba dołączył Bartosz Bednorz. Indykpol AZS wygrał 15:13, odnosząc tym samym swoje szóste zwycięstwo w tym sezonie.
Z powodu turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie (5-10 stycznia 2016 roku) do igrzysk olimpijskich, w którym zagra reprezentacja Polski, olsztyńscy akademicy wrócą do ligowych zmagań w połowie stycznia.
Sety: 21:25, 25:11, 16:25, 25:23, 15:13
Indykpol: Van Den Dries, Stoilović, Bednorz, Zajder, Woicki, Koelewijn, Potera (libero) oraz Waliński, Bieńkowski
Lotos Trefl: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (libero) oraz Stępień, Schulz, Hebda, Dębski
MVP: Paweł Woicki
Wyniki 11. kolejki:
Effector Kielce - BBTS Bielsko-Biała 3:1 (25:15, 25:20, 20:25, 25:19), Cuprum Lubin - Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:21, 25:19, 25:20), ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Częstochowa 3:0 (25:18, 25:14, 25:23), Cerrad Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów 1:3 (21:25, 21:25, 26:24, 23:25), Indykpol AZS Olsztyn - Lotos Trefl Gdańsk 3:2 (21:25, 25:11, 16:25, 25:23, 15:13), MKS Będzin - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (12:25, 16:25, 19:25); - poniedziałek: AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel (godz. 18, transmisja w Polsacie Sport).
PLUSLIGA
Więcej o siatkarzach Indykpolu AZS czytaj na olsztyn.sport.pl