Chcesz wiedzieć wszystko o Developresie Rzeszów? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
- Przyznam się, że byłem zaskoczony ofertą - mówił nowy trener Developresu SkyRes Rzeszów, Jacek Skrok.
Dla 59-letniego szkoleniowca to powrót do kobiecej siatkówki po dwóch latach przerwy. W sezonie 2012/13 pracował w Krakowie z miejscowym AZS-em. Największe sukcesy jednak święcił z kadrą juniorek w 2000 roku (brązowy medal ME), z zespołem Danter Poznań (wicemistrzostwo Polski w 2003 roku) i BKS-em Stalą Bielsko-Biała (Puchar Polski w 2006 roku).
Do Developresu trafił z misją ratowania sezonu. Zespół rozpoczął go słabo i na półmetku zajmuje dopiero 11. miejsce. A celem była co najmniej ósma lokata. Tę będzie bardzo trudno wywalczyć, bo rzeszowska drużyna do ósmego BKS-u Aluprof Bielsko-Biała traci aż 11 punktów. - Mamy zająć jak najwyższe miejsce. Pewnie włoscy szkoleniowcy chcąc dostać pracę zobowiązaliby się, że szóste jest realne. Ja tak nie chcę mówić. Znamy swoje miejsce i wiemy co nam brakuje. Uważam, że dziewiąte miejsce jest obowiązkiem dla tego zespołu - nie ukrywa trener Skrok, który ma miesiąc czasu, by przygotować Developres do drugiej części sezonu. W tym czasie zespół ma zagrać kilka sparingów, m.in. z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna. - Podstawowa rzeczą jest zagrywka. Mamy tego przykłady w każdym meczu. Kto lepiej zagrywa ten wygrywa. To jest element, na którym się bardziej skupimy niż nad innymi - dodaje szkoleniowiec.
Trener Skrok będzie musiał też popracować nad przygotowaniem mentalnym drużyny. Tutaj są bowiem spore rezerwy. Zespół potrafi zagrać dobre sety, a następnie oddawać punkty bez walki. - To jest brak doświadczenia i koncentracji. Drużyna musi dojrzeć - kończy trener.