AZS Olsztyn. Siatkarze marzą o prezencie na święta

W ostatnim spotkaniu w tym roku podopieczni trenera Andrei Gardiniego zmierzą się z Lotosem Treflem Gdańsk. - Wygrana byłaby idealnym prezentem pod choinkę - mówi Bartosz Bednorz, siatkarz Indykpolu AZS.

Dla olsztyńskich zawodników niedzielne spotkanie z Lotosem Treflem Gdańsk (hala Urania, godz. 14.45) będzie kolejnym, w którym zmierzą się z rywalem z czołówki tabeli PlusLigi. Po zeszłotygodniowej porażce z Asseco Resovią Rzeszów (2:3) do zakończenia fazy zasadniczej akademicy podejmą jeszcze PGE Skrę Bełchatów oraz Zaksę Kędzierzyn-Koźle.

Z Resovią było blisko wygranej

- Spotkania z silniejszymi przeciwnikami powodują u nas podwójną motywacją - deklaruje Bartosz Bednorz, atakujący Indykpolu AZS Olsztyn. - Chcielibyśmy w każdym meczu zdobyć punkty. Obecnie zajmujemy ósmą lokatę, a mamy duże szanse, aby awansować znacznie wyżej.

W ostatnim ligowym spotkaniu olsztynianie wypuścili z rąk zwycięstwo na terenie mistrza Polski. Goście prowadzili już 2:0, lecz ze zwycięstwa 3:2 ostatecznie cieszyli się zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów. - Po tej konfrontacji wciąż pozostaje lekki niedosyt - przyznaje siatkarz AZS-u. - Przeciwnik w trzecim secie powrócił jednak do swojej "normalniej" gry, odrzucając nas od siatki skutecznymi zagrywkami. Zbyt szybko pomyśleliśmy, że możemy zwyciężyć. Zaczęliśmy popełniać błędy, co rywal skrzętnie wykorzystał. Takiemu zespołowi jak Resovia nie można "podawać ręki".

I dodaje: - Lepiej by się stało, gdybyśmy przegrywali spotkanie 0:2 i doprowadzili do tie-breaka. Ale uważam, że zdobycie punktu na trudnym terenie mistrza Polski jest dużym osiągnięciem.

Teraz Lotos Trefl Gdańsk

Najbliższy rywal olsztynian, Lotos Trefl Gdańsk, to sprawca największej niespodzianki w sezonie 2014/2015. Po raz pierwszy w historii klubu zawodnicy z Trójmiasta zdobyli tytuł wicemistrza kraju. W myśl zasady "zwycięskiego składu się nie zmienia" szkoleniowiec Andrea Anastasi dokonał więc jedynie kosmetycznych zmian w składzie. Trzon ekipy z Pomorza wciąż stanowią Mateusz Mika, Marco Falaschi, Murphy Troy czy Piotr Gacek. Drużynę żółto-czarnych zasilili jedynie Sławomir Zemlik, Miłosz Hebda oraz Karol Behrendt.

Obecnie siatkarze z Gdańska, z dorobkiem 22 punktów, zajmują czwarte miejsce w tabeli. Na swoim koncie mają aż sześć wygranych spotkań z rzędu (m.in. z Cuprum Lubin, AZS Politechniką Warszawską czy Cerradem Czarni Radom). Z tego powodu gdańszczanie wydają się faworytami niedzielnej konfrontacji. - Z teoretycznie słabszym przeciwnikiem gramy fatalną siatkówkę i przegrywamy spotkanie - zauważa atakujący AZS-u. - Natomiast gdy mierzymy się z lepszymi zespołami, to potrafimy walczyć jak równy z równym. Dlatego chcemy jak najszybciej ustabilizować formę.

I dodaje na koniec: - Wygrana z Lotosem dla każdego z nas byłaby idealnym prezentem na święta Bożego Narodzenia.

Niedzielne spotkanie będzie dla olsztynian ostatnim, zanim udadzą się na miesięczny odpoczynek. Z powodu turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie (5-10 stycznia 2016 roku) do igrzysk olimpijskich, w którym zagra reprezentacja Polski, olsztyńscy akademicy wrócą do ligowych zmagań w połowie stycznia.

Mecz Indykpol AZS Olsztyn - Lotos Trefl Gdańsk odbędzie się w hali Urania przy al. Piłsudskiego 44 w niedzielę, o godz. 14.45. Ostatnie bilety po 20 zł i 10 zł (ulgowe).

Spotkania 11. kolejki:

- piątek: Effector Kielce - BBTS Bielsko-Biała (godz. 18, transmisja w Polsat Sport); - sobota: Cuprum Lubin - Łuczniczka Bydgoszcz (14.45, Polsat Sport), ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Częstochowa (17), Cerrad Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów (20, Polsat Sport); - niedziela: Indykpol AZS Olsztyn - LOTOS Trefl Gdańsk (14.45, Polsat Sport), MKS Będzin - Asseco Resovia Rzeszów (17); - poniedziałek: AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel (18, Polsat Sport).

PLUSLIGA

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.