Koszykówka. Turk Telekom Ankara zabawił się ze Śląskiem Wrocław

Turk Telekom Ankara rozbił mocno osłabiony Śląsk Wrocław 96:68, w pierwszym meczu drugiej rundy FIBA Europe Cup.

W pierwszej połowie koszykarze Śląska byli rażąco nieskuteczni, jakby klasa rywala splątała im ręce (Turcy w pierwszej rundzie nie przegrali ani razu i są faworytem grupy Q - przyp. red.). Najlepszym komentarzem do gry wrocławian w pierwszych 20 minutach niech będzie sytuacja z drugiej kwarty, kiedy wyprowadzili błyskawiczną kontrę trzech na jednego - Jarvis Williams zagrał do Michała Jankowskiego, a ten... nie trafił spod samego kosza. To przecież koszykarski elementarz.

Śląskowi brakowało jakości, choć miał niezłe momenty w trzeciej i czwartej kwarcie, ale wtedy było już po meczu, bo przewaga miejscowych cały czas oscylowała w granicach 20 punktów.

Gospodarze, spoglądając na dotychczasowe wyniki Śląska w FIBA Europe Cup (cztery zwycięstwa i dwie porażki - przyp. red.), chyba sami nie spodziewali się tak łatwej przeprawy. Momentami wręcz bawili się z zespołem Emila Rajkovicia, grali nonszalancko i próbowali efektownych zagrań - notując kilka popisowych wsadów i akcji alley-oop.

Trener Rajković nie mógł jednak reagować, bo w meczowej rotacji miał tylko ośmiu graczy. Zabrakło czterech Amerykanów - Brandona Heatha, Rashada Maddena, Anthonyego Smitha i Mauricea Suttona, z którymi po serii słabych wyników, wrocławski klub przed kilkoma dniami rozwiązał kontrakty. Ściągnięci z I-ligowych rezerw - Artur Wnętrzak i Marc Oscar Sanny polecieli do Turcji na wycieczkę, cały mecz bowiem przesiedzieli na ławce w dresach.

Grę wrocławian od pierwszej do ostatniej minuty prowadził Norbert Kulon, który pozostał jedynym rozgrywającym w Śląsku. Był to dla niego już trzeci mecz w ciągu sześciu ostatnich dni, wliczając poniedziałkowy występ w I-ligowych rezerwach przeciwko Pogoni Prudnik. W Ankarze wychowanek Śląska zagrał chyba swoje najlepsze zawody w barwach Śląska, na tak wysokim poziomie - rzucił 17 punktów, miał sześć zbiórek i pięć asyst. 16 "oczek" dołożył Jarvis Williams, który w tej chwili pozostaje jedynym obcokrajowcem w kadrze WKS-u.

Pod wodzą Rajkovicia Śląsk przegrał pierwszy mecz w FIBA Europe Cup, ale w dalszym ciągu pozostaje bez zwycięstwa w lidze. Wrocławianie są w bardzo trudnej sytuacji - po 11 kolejkach, mają na koncie tylko dwie wygrane i są w dole stawki TBL, a wzmocnieniach w klubie na razie cisza.

Najbliższy mecz Śląsk rozegra w poniedziałek. Wówczas w hali Orbita podejmie zespół Asseco Gdynia.

Turk Telekom Ankara - Śląsk Wrocław 96:68 (22:10, 21:14, 23:20, 30:24)

Turk Telekom: Buckner 19, Jenkins 19, Woodside 16, Ozer 11, Kurtoglu 9, Brown 8, Akpinar 5, Veyseloglu 4, Goktas 3, Cevit 2

Śląsk: N. Kulon 17, Williams 16, Jankowski 11, Chanas 11, Jarmakowicz 10, Kowalenko 2, Stawiak 1, M. Kulon 0

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.