Wiceprezes poznańskiego klubu Piotr Rutkowski wręczył przed meczem z Zagłębiem Lubin pamiątkową ramkę ze zdjęciem Kasprowi Hamalainenowi. Piłkarz wybiegł po chwili na murawę i bił brawo kibicom, a ci skandowali jego nazwisko. Podobnie było po zakończeniu spotkania. Wszystko wyglądało jak pożegnanie reprezentanta Finlandii z Bułgarską.
Lech Poznań tłumaczy, że było to przede wszystkim podziękowanie Kasprowi Hamalainenowi za trzy lata spędzone w klubie i rozegranie ponad stu ligowych spotkań. Oczywiście najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że Fin po raz ostatni zagra dla "Kolejorza" w Gliwcach przeciwko Piastowi, ale wcale tak nie musi być, bo piłkarz wciąż nie znalazł klubu, z którym zwiąże się od 1 stycznia.
- Nie wiem, czy Kasper jeszcze zagra dla Lecha w Poznaniu. Będziemy czekali - mówi trener Jan Urban. - Wydaje mi się, że po tym, co Kasper zaprezentował w Lechu Poznań, drzwi klubu dla tego piłkarza będą zawsze otwarte. Jeśli będzie taka możliwość, że zdecyduje się grać dalej dla Lecha Poznań, to my większych problemów nie będziemy robili - twierdzi szkoleniowiec mistrzów Polski.