Lider musi gromić, gdy rywal z wyjazdu robi sobie kabaret [ZDJĘCIA]

Wchodzący do hali przy Szarych Szeregów na dzisiejszy mecz piłkarzy ręcznych z niedowierzaniem, czasem po kilka razy liczyli graczy po stronie gości i w żaden sposób nie wychodziła siódemka. I natychmiast psioczyli na takie traktowanie, bo nawet w drugiej lidze trzeba się szanować, żadne tłumaczenia tu nie wystarczą. Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów wygrywa z osłabionym AZS UKW Bydgoszcz 44:22, a my cały czas żyjemy nadzieją, że uciekniemy z tej ligi wyżej i w ten sposób unikniemy takich ?widowisk?. Do tego wciąż jednak bardzo daleka droga.

Gorzów.sport.pl i dziennikarze Gazety bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku!

Tylko pięciu zamiast sześciu graczy w polu, oczywiście żadnych zawodników rezerwowych, a w bramce... skrzydłowy Mateusz Bączkowski. Bydgoszczanie z wyjazdu do Gorzowa zrobili sobie kabaret. Aż z wrażenia popsuła się elektroniczna tablica wyników i rezultat mogliśmy śledzić tylko dzięki tej zmienianej ręcznie, a o aktualnym czasie informował spiker. - Mamy problem z kontuzjami, inni pracują i nie mogli się zwolnić, ale zapraszamy do nas, na pewno będziemy w pełnym składzie - tłumaczył trener gości Andrzej Kaczorowski. - Współczuję, ale tak nie powinno się traktować kibiców, rywala i samych rozgrywek - stwierdził Janusz Szopa, szkoleniowiec stalowców. - Przecież takie granie nie ma większego sensu i jak tu mobilizować zespół. Chcesz coś przećwiczyć przed czekającym nas arcyważnym wyjazdem, a tu nic z tego. Mamy kolejne punkty, zwycięstwo numer 12 i skupiamy się na tym, co przed nami.

- W piątkę gonimy lidera - z takim okrzykiem schodzili goście na czas, o który poprosili gorzowianie. W tym momencie przegrywali tylko 7:8, ale następne 16 minut było już bardzo jednostronne. AZS UKW dorzucił w tym czasie dwie bramki, a my 16, to wtedy oglądaliśmy fragment 10:0 dla Stali.

Mecz do jednej bramki, a mimo to zamarliśmy, gdy pomocy potrzebował Mateusz Stupiński, a opatrywane były okolice kolan. "Stupa" na boisko już nie wyszedł, ale po spotkaniu zapewniał, że tylko dmuchał na zimne, choć w najbliższym tygodniu jeszcze skonsultuje się z lekarzami.

Większe ożywienie widzieliśmy, gdy 40. gola strzelił Łukasz Stefanicki, 19-latek ze Szczecina debiutujący przed naszą publicznością. Zobaczyliśmy, że to bardzo dobrze wyszkolony zawodnik, który faktycznie daje Stali jeszcze większe pole manewru. A teraz błyskawicznie zżyje się z kolegami z nowej drużyny, bo wiadomo co strzelona przez niego bramka oznacza, co powinno wkrótce pojawić się w szatni... Swojego gola strzelił także z karnego nasz bramkarz Krzysiu Nowicki. Pamiętamy, że w październikowym meczu z rezerwami Wybrzeża w Gdańsku trafił Łukasz Szot.

Nie gra wciąż nasz kapitan Mariusz Kłak, ale... - Z moim barkiem jest już dużo lepiej. Na początku tygodnia spotkam się jeszcze z ortopedą i mam nadzieję, że wkrótce na dobre wrócę na boisko - mówił gorzowski rozgrywający.

W tabeli uaktualnianej na stronie Pomorskiego Związku Piłki Ręcznej stalowcy wciąż są za GKS Żukowo, tam brana jest pod uwagę różnica bramkowa. Według regulaminu drugiej ligi, przy równej ilości punktów o kolejności decydują jednak zdobycze w bezpośrednich pojedynkach, a gorzowianie pokonali przecież GKS. Wiemy więc, że zostaną liderem do końca 2015 roku. Cały czas walczą o coś ważniejszego. - Chcemy świętować z kompletem zwycięstw, zdajemy sobie jednak sprawę, że w Olsztynie łatwo nie będzie - mówili zgodnie nasi zawodnicy, świadomi tego jak trudne i ważne wyzwanie czeka ich jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Mecz "na szczycie" w sobotę 19 grudnia o godz. 20. Dobre wieści będą fajnym i cennym prezentem dla wszystkich fanów piłki ręcznej w Gorzowie...

Więcej informacji sportowych szukajcie na Gorzów.sport.pl

KANCELARIA ANDRYSIAK STAL GORZÓW - AZS UKW BYDGOSZCZ 44:22 (24:9)

STAL: Nowicki 1, Szot - M. Stupiński 9, Baraniak 8, Kminikowski 5, Zając 5, Gałat 4, Chudy 4, Stefanicki 3, Góral 1, Śramkiewicz 1, Bartnik 1, K. Stupiński 1, Polak 1, Książkiewicz, Kubacki.

WYNIKI Z 12. KOLEJKI:

Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów - AZS UKW Bydgoszcz 44:22, Tytani Wejherowo - Sambor Tczew 37:25, Henri Lloyd Brodnica - Energetyk Gryfino 31:29, GKS Żukowo - Wybrzeże II Gdańsk 41:24, SMS II Gdańsk - LKS Kęsowo 51:19, Borowiak Czersk - Gwardia Koszalin 18:35, Cartusia Kartuzy - Szczypiorniak Olsztyn 21:34.

Pierwszy zespół bezpośrednio awansuje do I ligi, drugi zagra o awans w barażach.

Żadne planowanie nie pomoże, gdy nie będzie co dzielić

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.