Wielkie zwycięstwo Chemika, gigant z Turcji pokonany!

To był wspaniały wieczór w szczecińskiej Azoty Arenie. Siatkarki Chemika Police udanie zrewanżowały się tureckiemu Eczacibasi Stambuł i wygrały z najlepszą drużyną poprzedniego sezonu 3:1. Są już o krok od wyjścia z grupy C Ligi Mistrzyń.

W czwartkowy wieczór Azoty Arena wypełniła się niemal do ostatniego miejsca. Czuć było atmosferę wielkiego siatkarskiego święta, a na wysokości zadania stanęli także organizatorzy, którzy przygotowali efektowny anturaż dla tego spotkania. Na trybunach zasiadły ważne osobistości Chemika, Małgorzata Glinka-Mogentale i prezes Grupy Azoty Krzysztof Jałosiński.

Początek meczu to walka punkt za punkt, czego zresztą można się było spodziewać. Na pierwszą przerwę techniczną z minimalnym prowadzeniem schodziły policzanki (8:7). Podopieczne Giuseppe Cuccariniego prawdziwy koncert dały jednak dopiero w dalszej części tego seta. Bardzo dobrze na rozegraniu prezentowała się Joanna Wołosz, aktywna w ataku była Madelaynne Monatno, a zagrywką straszyła Stefana Veljković. To właśnie nad tym ostatnim elementem Chemiczki w ostatnim czasie pracowały najintensywniej i dało to wymierne efekty. Druga przerwa techniczna to wynik 16:12. Potem nastąpił pierwszy przestój gospodyń i szybki zryw Eczacibasi pozwolił rywalkom nie tylko odrobić straty, ale i wyjść na prowadzenie. Ostatnie słowo należało jednak do Chemika, który za sprawą przede wszystkim dobrej zagrywki Veljković wygrał seta 25:22. Turczynki miały momenty gry na najwyższym światowym poziomie, ale popełniły też kilka bardzo prostych błędów.

Wygrana nakręciła zespół Cuccariniego, który poszedł za ciosem na początku drugiego seta (8:4). Co istotne, gospodynie wyciągnęły wnioski z pierwszej partii i tym razem nie pozwoliły się już dogonić. Cały czas trzymały bezpieczną przewagę, a momentami grały tak, że ręce same składały się do oklasków. Nadal swoją siłą imponowała Montano, a na największe pochwały zasłużył duet Wołosz - Veljković, który świetnie współpracował pod siatką. Chemik bez większych kłopotów wygrał drugiego seta do 19.

Trzeci set był bardzo wyrównany i to Eczacibasi częściej było na prowadzeniu, choć z reguły tylko jednopunktowym. Rywalki potrafiły zatrzymać zmęczoną Montano (28 ataków w pierwszych dwóch partiach), a gra Chemika nie była już tak płynna. Na drugiej przerwie technicznej to Turczynki miały przewagę 16:14. Potem policzanki szybko zdobyły trzy punkty, ale był to jedynie krótkotrwały zryw. Eczacibasi prowadziło już 24:22 i wydawało się, że łatwo wygra trzeciego seta. Wypełniona hala poprowadziła jednak gospodynie do przełamania (25:24) i gry na przewagi. Końcówkę tej partii wszyscy oglądali na stojąco, a Cuccarini bronił razem ze swoją drużyną. Ostatecznie górą były jednak zawodniczki ze Stambułu (27:25).

Początek czwartej partii to kilka bardzo długich wymian, które na swoją korzyść rozstrzygały zawodniczki ze Stambułu. Turczynki prowadziły 6:2, ale drużyna z Polic szybko otrząsnęła się po przegranym secie i jeszcze przed pierwszą przerwą wyszła na prowadzenie. Potem Chemiczki kontrolowały już przebieg spotkania, a na finiszu pokazały, że praca nad zagrywką nie była jedynym wyciągniętym wnioskiem z pierwszego meczu w Turcji. Tym razem to Chemik zachował więcej koncentracji i zimnej krwi w decydującym momencie i wygrał seta do 21.

Zwycięstwo mocno przybliżyło drużynę z Polic do wyjścia z grupy C.

Chemik Police - Eczacibasi Stambuł 3:1 (25:22, 25:19, 25:27, 25:21)

Chemik: Werblińska, Montano, Bednarek-Kasza, Havelkowa, Veljković, Wołosz, Zenik (l.), Jagieło, Bełcik, Kowalińska

Copyright © Agora SA