Indykpol AZS Olsztyn gra z mistrzem Polski z Rzeszowa

Olsztynianie w sobotę zmierzą się z Asseco Resovią Rzeszów. - Niektóre zespoły pokazały, że można z Resovią wygrać, więc i my jedziemy na ten mecz z optymistycznym nastawieniem - mówi Bartosz Bednorz, przyjmujący Indykpolu AZS.

Akademicy mają tylko dwa dni na przygotowania do sobotniego spotkania z Asseco. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego grali w środę i bez problemów pokonali BBTS Bielsko-Biała. - Gdybyśmy wygrali gładko w trzech partiach, to spotkanie nie miało by większej historii - mówi Paweł Adamajtis, atakujący AZS Olsztyn. - A tak... Pomimo, że przegrywaliśmy w ostatnim secie, potrafiliśmy się podnieść i wygrać w samej końcówce. Dzięki temu możemy wyciągnąć pewne wnioski z naszej gry.

Środowe spotkanie miało szczególne znaczenie dla Bednorza. W poprzednim występie - z Effectorem Kielce - nie skończył punktem ani jednego ataku. Tym razem był najlepiej punktującym zawodnikiem AZS. - Dla mnie to był bardzo ważny mecz, ponieważ chciałem odbudować się po poprzednim spotkaniu - przyznaje siatkarz. - Mecz z Effectorem był pierwszym w mojej karierze, w którym zagrałem tak źle. Spodziewałem się naszej dobry gry, ponieważ po spotkaniu w Kielcach mieliśmy coś do udowodnienia. Ciężko przygotowywaliśmy się do tego spotkania, co przyniosło nam zamierzony efekt.

Tym razem Indyki zmierzą się z Asseco z Rzeszowa na wyjeździe. Mistrzowie Polski do tegorocznych rozgrywek przystąpili w nieco zmienionym składzie. Z klubem pożegnali się m.in. Marko Ivović, Rafał Buszek czy Dawid Konarski. W ich miejsce klub z Podkarpacia postanowił zatrudnić Damian Wojtaszka, Dmytro Paszyckiego, Thomas Jaeschke oraz Aleksandra Śliwkę. Niewątpliwą gwiazdą zespołu ma być jednak powracający po trzyletnim rozbracie z rodzimą ligą, Bartosz Kurek.

Po udanym początku sezonu podopieczni Andrzeja Kowala zanotowali jednak aż trzy porażki z rzędu - z Cuprum Lubin, AZS Politechnika Warszawska i Cerradem Czarni Radom. Dlatego sobotnie spotkanie między zespołami sąsiadującymi ze sobą w tabeli zapowiada się interesująco. - Niektóre zespoły już pokazały, że można wygrać z Resovią, dlatego do Rzeszowa jedziemy z optymistycznym nastawieniem. Na pewno jednak nie będzie nam łatwo - twierdzi Bednorz.

Na razie AZS wygrał tylko jeden wyjazdowy mecz. - Ciężko powiedzieć, z czego wynika nasza gra na wyjazdach. Jesteśmy młodym zespołem i nasza forma cały czas faluje. Chcemy jak najszybciej ustabilizować grę i wyeliminować wszelkie błędy. Wtedy będziemy mieli szansę na zajęcie znacznie lepszej pozycji niż w poprzednim sezonie - dodaje Bednorz.

Spotkanie Indykpolu zacznie się w sobotę o godz. 17.

Spotkania 10. kolejki:

** piątek: BBTS Bielsko-Biała - MKS Będzin (godz. 18, transmisja w Polsacie Sport);

** sobota: AZS Częstochowa - Effector Kielce (14.45, Polsat Sport), PGE Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawska (15), Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn (17), Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin (18), LOTOS Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom (20, Polsat Sport);

** niedziela: Łuczniczka Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (17).

PLUSLIGA

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.