Budowa na terenie MOSiR, obok hali lekkoatletycznej, wystartowała w połowie br. Przetarg wygrała firma Skanska. Wcześniej
Zielona Góra zyskała poparcie w Polskim Związku tenisowym na skorzystanie z ministerialnego dofinansowania w programie: nowa hala tenisowa w każdym województwie. W ten sposób zdobyła 2 mln zł, a całość inwestycji pożarła ponad 6 mln zł.
Prace wykonawców i podwykonawców, mimo że rozstrzygnięciem przetargu zajmuje się policja gospodarcza, potoczyły się w zgodzie z założonymi terminami. Kilka tygodni temu na łamach "Gazety Wyborczej" Roberet Jagiełowicz, dyrektor MOSiR w
Zielonej Górze, obiecał, że na początku grudnia odda halę tenisistom. I oto w czwartek
10 grudnia w południe odbędzie oficjalne otwarcie obiektu.
Mamy nadzieję, że użytkownicy potwierdzą autoreklamę Jagiełowicza: - Będziemy mieli w naszej hali nawierzchnię z najwyższej półki. Prawie jak na US Open, tyle że "wolniejszą". W skali od 1 do 5 nasza będzie trójką, ale taka musi być, by służyć m.in. dzieciom do nauki gry.
Taka nawierzchnia powstaje poprzez nakładanie na beton dziewięciu warstw akrylowych. Jagiełowicz ujawnił, że amatorzy tenisa już od kilku miesięcy palą się do jej przetestowania i walczą o godziny w grafiku wynajęcia nowych kortów, ale musza się liczyć z tym, że hala powstała m.in. po to, by szkoliły się w niej dzieci zrzeszone w lubuskich klubach tenisowych.