Czy występ Jakuba Bartosza pomoże młodym piłkarzom Wisły Kraków?

Jakub Bartosz przez 78 minut grał przeciwko Legii Warszawa. To był jego drugi występ w ekstraklasie. - Jeśli trener Wisły nie będzie miał wyboru, to teraz na pewno z większym spokojem postawi na młodych chłopaków - komentuje Mariusz Jop, były obrońca Wisły.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Wydawało się, że defensywa to najlepiej obsadzona formacja Wisły. Kazimierz Moskal, a teraz Marcin Broniszewski, mogli sobie pozwolić, by ustawiać Łukasza Burligę, nominalnego obrońcę, w pomocy. Tyły zabezpieczali w tym czasie: Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics i Maciej Sadlok. Mecz z Legią pokazał jednak, że także w tej formacji Wisła ma duże braki.

Sadlok musiał pauzować po czerwonej kartce w ostatniej kolejce. Burliga nie znalazł się w meczowej osiemnastce z powodu urazu, a Jović szybko opuścił boisku po kontuzji kolana. Szybkie spojrzenie na ławkę rezerwowych - nie licząc Michała Miśkiewicza, średnia wieku zmienników Wisły to 18,7 lat. Trener Marcin Broniszewski postawił na Jakuba Bartosza. Był to dla niego drugi mecz w ekstraklasie. Zadebiutował 12 kwietnia 2014 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W 25. minucie zmienił wtedy Piotra Brożka.

- Bartosz z Legią zagrał poprawnie. Popełnił kilka błędów przy wyprowadzaniu piłki. Pokazał, że jest szybki i dobrze gra jeden na jednego w obronie - ocenia Jop.

Bartosz w 2014 roku sięgnął z Wisłą po mistrzostwo w Centralnej Lidze Juniorów (w finale 10:0 z Cracovią). Ani Franciszek Smuda, ani Kazimierz Moskal nie kwapili się jednak do wprowadzania młodych zawodników. - Już prawie zapomniałem o mistrzach Polski juniorów - mówił Smuda. - Jeśli któryś z nich będzie w odpowiedniej formie, nie widzę przeszkód, by zagrał - uważał Moskal.

Wniosek był prosty - są po prostu za słabi. Ich zdanie zdawał się podzielać Marcin Broniszewski: - W mojej ocenie podejmowanie ryzykownych decyzji i wkładanie młodych ludzi na mocno rozbrykanego konia może stać się dla nich niebezpieczne. Zastanawiamy się, czy tego parasola ochronnego nie potrzymać nad nimi jeszcze chwilę - mówił w wywiadzie dla strony Akedemii Piłkarskiej Wisły Kraków. Życie szybko zweryfikowało jego plany i musiał postawić na Bartosza.

19-letni obrońca zaliczył sześć dośrodkowań, najwięcej ze wszystkich zawodników. Jego zagrania najczęściej padały jednak łupem obrońców Legii.

Inne statystyki? Bartosz z Legią był przy piłce 41 razy. 29 razy podał, z czego 15 prób było udanych. Dwa razy sfaulował. - Nie czuję kompleksów. Mecz przegraliśmy, ale z mojej strony to był chyba dobry występ - powiedział.

- Należą mu się słowa uznania. W trudnych momentach nie pękał. Jak wszyscy będziemy podchodzić z takim zaangażowaniem jak Kuba Bartosz, to będzie dobrze - komplementował młodego piłkarza Arkadiusz Głowacki, kapitan Wisły. Nastroje tonuje nieco Broniszewski: - To młody zawodnik i nie będę go oceniał publicznie. Bardzo mi na nim zależy, a mamy do rozegrania jeszcze dwa spotkania.

Czy występ Bartosza z Legią pomoże jemu i innym mistrzom CLJ? - Wisła jest w trudnej sytuacji. Jeśli trener nie będzie miał wyboru, to po występie Bartosza, na pewno z większym spokojem postawi na młodych zawodników. Dla Wisły liczy się każdy punkt, aby wejść do ósemki. Patrząc realnie, jeśli Burliga będzie zdrowy, to on będzie grał. Dla Bartosza mecz z Legią to na pewno mały kroczek do przodu i bodziec do dalszej pracy - twierdzi Jop.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.