Effector - AZS 3:1. Rewelacyjny blok gospodarzy [FOTO]

W żadnym z dotychczasowych pięciu sezonów w Plus Lidze kielecki zespół nie kazał swoim kibicom czekać tak długo na pierwsze zwycięstwo. Przełamanie przyszło dopiero w ósmej kolejce, w meczu z Olsztynem.

Trzeba jednak przyznać, że na sobotnią wygraną z Indykpolem AZS Olsztyn podopieczni Dariusza Daszkiewicza sumiennie zapracowali. Zagrali lepiej niż poprawnie niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła - od bardzo dobrego przyjęcia (61 procent) po solidny atak (zarówno na skrzydłach, jak i na środku). Języczkiem u wagi mogła się jednak okazać gra w defensywie. Rewelacyjnie funkcjonował blok, tak punktowy (13) jak i pasywny (dał wiele okazji do kontr), a po kilku efektownych obronach gospodarzy ręce same składały się do oklasków.

Pierwsza partia zdecydowanie najbardziej jednostronna. Kielczanie nie mieli problemów z dokładnym odbiorem zagrywek rywali. Michał Kędzierski co chwila gubi ich blok, równomiernie dając szansę się wykazać całej trójce atakujących. Swoje dokładał na siatce Mateusz Bieniek i w polu serwisowym Krzysztof Wierzbowski. Takiego komfortu nie miał jego vis a vis Paweł Woicki. Dość powiedzieć, że z jedenastu punktów po własnych akcjach aż osiem w zespole z Olsztyna zdobył jeden zawodnik - atakujący Bram van den Dries.

Drugiego seta Effector rozpoczął nie najlepiej (7:11), ale szybko uruchomił swoją kolejną broń - zagrywkę. Najpierw akademików odrzucała od siatki seria bomb Bieńka (11:11), tuż przed drugą przerwą techniczną zaskoczył ich z pozoru łatwy flot Andreasa Takvama, a na czteropunktowe prowadzenie (21:17) wyprowadził miejscowych ostry serwis wprowadzonego chwilę wcześniej Jędrzeja Maćkowiaka. Dzieła zniszczenia dopełnił w końcówce as Marcina Komendy. Olsztynianie z 74 procent dokładnego odbioru w secie otwarcia, obniżyli poziom zaledwie do 32.

Ale nie mieli zamiaru oddać meczu w trzech partiach. Długo toczyli grę punkt za punkt, by zaatakować przy stanie 13:14. Ciężar ataku w ekipie przyjezdnych wziął na siebie Marcin Waliński, zagrywką "kąsał" Miłosz Zniszczoł. Efektem - cztery kolejne zwycięskie akcje Indykpolu i kontrola nad boiskowymi wydarzeniami.

Czwarta odsłona najsłabsza sportowo w wykonaniu obu ekip - z wieloma błędami i nerwowymi zagraniami. Częściej mylili się jednak gracze Andrei Gardiniego (tylko 29 procent ataku), z czego dotychczasowy outsider Plus Ligi nie może nie skorzystać.

Kolejne spotkanie Indykpol AZS rozegra już w najbliższą środę . Początek meczu z BBTS Bielsko-Biała w hali Urania o godz. 18.

Effector Kielce - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:20, 25:19, 23:25, 25:22)

Effector: Kędzierski (2), Jungiewicz (24), Takvam (9), Bieniek (14), Buchowski (8), Wierzbowski (13), Sobczak (libero) oraz Komenda (1), Maćkowiak (1), Vitiuk, Biniek (libero)

Indykpol: Woicki (2), van den Dries (21), Zniszczoł (6), Koelewijn (7), Stoilović (7), Bednorz, Potera (libero) oraz Waliński (10), Zajder, Bieńkowski

MVP meczu: Sławomir Jungiewicz (Effector) Widzów: 1500

Spotkania 8. kolejki:

AZS Czę stochowa - MKS Bę dzin 3:1 (25:19, 23:25, 25:20, 25:19), BBTS Bielsko-Biał a - Cerrad Czarni Radom 2:3 (22:25, 22:25, 25:18, 28:26, 12:15), Effector Kielce - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:20, 25:19, 23:25, 25:22), Asseco Resovia Rzeszów - AZS Politechnika Warszawska 2:3 (24:26, 21:25, 25:22, 25:19, 14:16), Jastrzę bski Wę giel - Ł uczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:23, 28:26, 25:17), PGE Skra Beł chatów - ZAKSA Kę dzierzyn-Koź le 2:3 (17:25, 25:21, 20:25, 25:19, 10:15); - niedziela: Lotos Trefl Gdań sk - Cuprum Lubin (godz. 14.45, transmisja w Polsacie Sport).

PLUSLIGA

Wię cej o siatkarzach Indykpolu AZS czytaj na olsztyn.sport.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA