Wisła Kraków. Bogusław Cupiał goni Gila [KOMENTARZ]

Za legendą Wisły stali kibice i jej zawodnicy, grę zespołu, pomimo wielu remisów, doceniali piłkarscy fachowcy i sportowi dziennikarze. Tylko nie Bogusław Cupiał.

Facebook?  | A może Twitter? 

Gdy tylko nadarzyła się sposobność, od razu wyrzucił Moskala z drużyny. A tak naprawdę co właściciel zrobił, by pomóc trenerowi w spełnieniu własnych oczekiwań? Nic albo niewiele. Moskal przez cały sezon musiał grać 12-13 zawodnikami. W ataku nie miał żadnej alternatywy, a to właśnie m.in. Paweł Brożek, nie szkoleniowiec, zawalił derby Krakowa. Cupiał nie zobaczył żadnych okoliczności łagodzących, a przecież gdyby nie błąd asystenta, Cracovia nie strzeliłaby pierwszej bramki.

Czy to też wina Moskala (a wcześniej Franciszka Smudy), że od kilkunastu miesięcy muszą przekonywać zawodników, by pomimo problemów finansowych klubu i zaległości z wypłatami normalnie trenowali i grali z zaangażowaniem?

Niestety, Cupiałowi (zwolnił 27 trenerów w ciągu 17 lat) dużo bliżej do Jesusa Gila - nieżyjącego już właściciela Atletico Madryt (zwolnił 39 trenerów w ciągu 16 lat), który także podejmował decyzje pod wpływem emocji - niż np. do Florentina Pereza, prezesa Realu, który ani myślał wyrzucić Rafaela Beniteza, po tym jak Królewscy przegrali u siebie aż 0:4 z Barceloną.

Jedyne pocieszenie dla kibiców Wisły może być takie, że skoro Cupiał działa pod wpływem emocji, to jednak wciąż zależy mu na Wiśle.

Zobacz wideo
Czy zwolnienie Kazimierza Moskala to dobra decyzja?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.