Liga Europejska. Portugalska prasa: Belenenses zagra z Lechem Poznań o duże pieniądze

"Przynajmniej dwa ekstra powody mają piłkarze Belenenses Lizbona, by wygrać z Lechem Poznań w Lidze Europejskiej. To nie tylko zachowanie szans na wyjście z grupy, ale też fakt, że gra toczy się też o niemałe pieniądze" - pisze portugalski dziennik "Record" przed czwartkowym spotkaniem.

Trzeba przyznać, że kibice w Portugalii są przez miejscowe media bardzo rozpieszczani. Codziennie wydawane są trzy opasłe sportowe dzienniki - "A Bola", "Record" i "O Jogo". Zbyt wiele miejsca czwartkowemu meczowi Lecha Poznań z Belenenses Lizbona w Lidze Europejskiej jednak na swych łamach nie poświęcają. Królują zespoły grające w Lidze Mistrzów, czyli FC Porto i Benfica Lizbona. A także lider portugalskiej ekstraklasy, Sporting Lizbona.

Dziennik "Record" wylicza, że za zwycięstwo nad Lechem Poznań do kasy Belenenses wpłynęłoby kolejnych 360 tys. euro, co w sumie w tym sezonie pozwoliłoby zarobić "Błękitnym" za grę w Europie już ponad 3 miliony 240 tys. euro. Trener Belenenses Ricardo Sa Pinto podkreśla, że głównym priorytetem dla jego zespołu jest ustabilizowanie sytuacji w lidze portugalskiej, ale "Record" przypomina, że to gra w Lidze Europejskiej pozwala zarabiać klubowi niemałe pieniądze. "Za awans do fazy grupowej klub dostał przecież 2,4 mln euro. Do tego trzeba doliczyć 120 tys. euro za remis 0:0 z Lechem w Poznaniu i 360 tys. euro za zwycięstwo nad FC Basel 2:1" - przypomina "Record" i dodaje: "Do zarobienia jest jeszcze 360 tys. euro za wygraną w rewanżu z Lechem w czwartek i kolejnych 500 tys. euro za wyjście z grupy. To pozwoliłoby wzbogacić budżet Beleneneses o 2,5 - 3 mln euro".

Trochę miejsca na swych łamach czwartkowemu spotkaniu poświęca też "A Bola". Pisze jednak o tym, że Belenenses jest wyjątkiem na skalę europejską. Jest jednym z tych klubów spośród 31 lig w Europie, które w sowich kadrach mają najwięcej rodzimych zawodników. "Zagraniczni piłkarze to 3,8 procent kadry Belenenses" - wylicza gazeta. A tak naprawdę klub z Lizbony ma tylko dwóch obcokrajowców. To Luis Leal z Wysp Świętego Tomasza i Książecej oraz Kuca z Republiki Zielonego Przylądka. Reszta składu to Portugalczycy. "Za Belenenses jest tylko Athletic Bilbao", którego obcokrajowcy stanowią 3,7 procent kadry.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.