Koszykówka. Śląsk Wrocław zrewanżował się Interowi Bratysława w FIBA Europe Cup. Będzie awans?

Śląsk Wrocław pokonał przed własną publicznością Inter Bratysława 80:75 i jest o krok od awansu do kolejnej rundy FIBA Europe Cup. By tak się stało Royal Halil Gaziantep musi w środę pokonać BC Siualiai.

W pierwszym meczu w Bratysławie Śląsk przegrał 81:96. Inter do zwycięstwa poprowadzili wtedy bracia Radoslav i Martin Rancikowie, którzy zdobyli blisko połowę punktów swojego zespołu. Obaj postraszyli także we Wrocławiu, zapisując na swoim koncie po 25 oczek. Ten pierwszy miał jeszcze 11 zbiórek, drugi - dziesięć.

Rancikowie swój strzelecki popis rozpoczęli już w pierwszej kwarcie. Dzięki nim goście zaliczyli serię 13:0 i wydawało się, że już na początku ustawią sobie spotkanie. Śląsk był bowiem kompletnie bezradny w ataku i nic nie wskazywało na jego przełamanie.

Wrocławianie podrażnieni słabym początkiem, wrócili do gry w drugiej kwarcie, w kilka minut odrabiając 11-punktowe straty z pierwszych dziesięciu minut. A kiedy w ataku błysnął Rashad Madden, popisując się trzema efektownymi wejściami pod kosz, gospodarze wyszli na prowadzenie 25:24. To urosło do jeszcze większych rozmiarów po dwóch trójkach Kamila Chanasa. W końcówce także zza łuku trafił Madden i Śląsk prowadził 40:33.

Po zmianie stron zespół Emila Rajkovicia starał się kontrolować sytuację na boisku. Inter nie zamierzał się jednak poddawać, a kolejne trafienia braci Rancików przywracały zespołowi z Bratysławy nadzieję na korzystny rezultat. W czwartej kwarcie wynik cały utrzymywał się na styku, a na całą minutę przed końcem Śląsk prowadził już tylko dwoma punktami. W decydującym momencie na linii rzutów osobistych nie zawiódł Madden.

Ważne role we wtorek odegrali Anthony Smith i Maurice Sutton, dzięki którym Śląsk w drugiej połowie utrzymywał się na prowadzeniu. Smith zaliczył ważną serię punktową, po tym jak Inter zaczął zmniejszać straty. Jego siedem punktów z rzędu pozwoliło wrocławianom złapać na chwilę oddech. Sutton natomiast nie tylko zbierał piłki, ale także zdobywał punkty. Partnerzy z zespołu szukali pod koszem jego 211 cm wzrostu. Amerykański środkowy zdobył 12 punktów i miał osiem zbiórek, kilka razy poderwał kibiców z krzesełek z impetem pakując piłkę do kosza.

Dzięki wygranej Śląsk zrobił duży krok w kierunku awansu do kolejnej rundy FIBA Europe Cup. Zespół z Wrocławia po pięciu kolejkach ma bilans 3-2 i jeżeli w środę Royal Halil Gaziantep pokona BC Siauliai - co jest bardzo prawdopodobne - to te dwie drużyny na kolejkę przed końcem będą pewne wyjścia z grupy M.

Śląsk Wrocław - Inter Bratysława 80:75 (11:21, 29:12, 24:27, 16:15)

Śląsk: Smith 18, Madden 17, Sutton 12, Chanas 9, Kowalenko 8, Heath 8, Jarmakowicz 6, Williams 2, Jankowski

Inter: R. Rancik 25, M. Rancik 25, Bilik 11, Milosević 5, Rakić 5, Bulatović 4, Musil 0, Palenik 0

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.