Resovia nie oddała pieniędzy za bilety. Sprawa ma trafić do sądu

Firma WhyNotTRAVEL domaga się od klubu Resovii spłaty ponad 20 tysięcy złotych za bilety lotnicze, jakie zakupiła dla zespołu Lechii Gdańsk. Pieniądze miały być zwrócone tuż po obchodach 110-lecia istnienia rzeszowskiego klubu. Wpłynęło niewiele, ponad trzy tysiące.

Chcesz wiedzieć wszystko o Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

We wrześniu klub Resovii świętował 110-lecie istnienia. Na ten jubileusz przygotowano wiele atrakcji. Daniem głównym był mecz piłkarski na stadionie przy ul. Wyspiańskiego pomiędzy Resovią, a ekstraklasową Lechią Gdańsk. Do Rzeszowa przylecieli znani piłkarze, na czele z Milosem Krasiciem, niegdyś zawodnikiem słynnego Juventusu Turyn. Byli też reprezentanci Polski, Grzegorz Wojtkowiak i Jakub Wawrzyniak. Mecz, który obejrzało ok. 1,6 tys. kibiców zakończył się zwycięstwem Lechii 2:1.

Resovia na obchody 110-lecia istnienia klubu wydała ok. 40 tysięcy złotych. Do tej sumy należy doliczyć również 25 tys. zł, za jakie firma WhyNotTRAVEL zakupiła bilety lotnicze dla drużyny z Gdańska. Rzeszowski klub zwrócił się bowiem do firmy, by ta pomogła mu finansować przelot ekipy z Gdańska. - "Klub ze względu na problemy finansowe, poprosił firmę o zakup biletów lotniczych na mecz z Lechią Gdańsk uświetniający 110-lecie CWKS Resovia" - czytamy w mailu do redakcji "Wyborczej". Chodziło o kwotę 25 tys. złotych. Bilety zostały zakupione przez firmę WhyNotTRAVEL. "Przedstawiciele klubu sportowego oświadczyli na piśmie, że zaraz po zakończeniu wydarzenia, czyli 7 września, zwrócą należną zapłatę. Firma zaufała ich zapewnieniem, równocześnie zrzekła się dodatkowych opłat. Niestety do dzisiaj Grupa Why Not TRAVEL prosi o zwrot swoich należności" - czytamy dalej.

- Przykra sprawa - mówi Barbara Tereszkiewicz-Stach, regionalny kierownik sprzedaży w firmie WhyNotTRAVEL. - Nie może być tak, że ktoś się podpisuje pod dokumentem i nie wywiązuje się z warunków. Do tej pory wpłacono nam dokładnie 3 tys. 300 zł - podkreśla Tereszkiewicz-Stach, która jak dodaje kilkanaście kontaktowała się z klubem w sprawie zwrotu pieniędzy. - Chciałam umówić się z prezesem Aleksandrem Bentkowskim. Do spotkania jednak nie doszło. Rozmawiałam kilka razy też z panem Witoldem Walawendrem [dyrektor biura zarządu CWKS Resovii - przyp. red.]. Tłumaczył mi, że to decyzja pana Bentkowskiego. Za każdym razem mówił mi, że jest mu przykro, ale nic z tym nie robi - mówi Treszkiewicz-Stach.

Próbowaliśmy się kontaktować z prezesem Bentkowskim. Okazuje się, że przebywa on na urlopie. Zamieszania nie chciał natomiast komentować Walawender. Klub ma wystosować w najbliższym czasie odpowiedni pismo w tej sprawie.

- Naszym kosztem zrobili mecz, którym się szczycili. A teraz nikt nie potrafi się pofatygować i przeprosić. Choć nie chcieliśmy tego robić to wysłaliśmy dwa wezwania przedsądowe. Wiem jakie są sytuacje, bo od lat działam w sporcie. Wiem, że kluby nie mają pieniędzy. Chcieliśmy pomóc. I bardzo się rozczarowaliśmy - nie ukrywa Tereszkiewicz-Stach.

Firma WhyNotTRAVEL sprawę ma skierować do sądu.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Agora SA