Siatkarze AZS Olsztyn zmierzą się z rewelacją PlusLigi

O trzecie zwycięstwo w sezonie powalczą siatkarze Indykpolu AZS. Ich rywalem będzie największa pozytywna niespodzianka PlusLigi - zespół Cerrad Czarni Radom. - Dobrze współpracują na linii blok-obrona, a to potrafi zmęczyć każdego przeciwnika - mówi o rywalach, Piotr Poskrobko, trenera olsztynian.

Radomianie pod okiem byłego trenera reprezentacji Polski - Raula Lozano spisują się znakomicie. Są wiceliderem rozgrywek i wszystko wskazuje na to, że także jednym z pretendentów do podium. Jak dotąd przegrali tylko raz, po tie-breaku z Zaksą Kędzierzyn-Koźle.

- Dla mnie to nie jest zaskoczenie, ponieważ bardzo dobrze prezentowali się jeszcze przed sezonem, w meczach kontrolnych - mówi Piotr Poskrobko, drugi szkoleniowiec Indykpolu AZS. - Dołączył do nich także Lucas Kampa [rozgrywający reprezentacji Niemiec - red.], którego grę widziałem dopiero tuż przed startem PlusLigi. Uważam, że jest jednym z lepszych zawodników na tej pozycji.

O ich sile stanowią też tacy gracze, jak środkowy Daniel Pliński, przyjmujący Wojciech Żaliński i Artur Szalpuk czy atakujący Bartłomiej Bołądź oraz Amerykanin Zack La Cavera. - Radomianie dobrze współpracują na linii blok-obrona, a to potrafi zmęczyć każdego przeciwnika. Kto nie może skończyć piłki w ataku, w końcu się poddaje - podkreśla Poskrobko.

Siatkarze z Olsztyna jeśli chcą nawiązać wyrównaną rywalizację, muszą poprawić swoją grę zarówno w przyjęciu, jak i na zagrywce. - W ostatnim meczu z Politechniką Warszawską [wygrana 3:2 - red.] zagrywka ewidentnie nam nie wychodziła - przyznaje Piotr Poskrobko. - Na treningach dużo czasu poświęcamy temu elementowi. Sęk, w tym że samo wytknięcie błędów zawodnikom, nie oznacza, że od tej pory nie będą ich popełniali. Na to potrzeba trochę czasu.

Największym problemem Indykpolu AZS jest utrzymanie równego poziomu gry przez cały mecz. - Z jednej strony rolę odgrywa tu młodość naszych przyjmujących, bo obaj nie są doświadczonymi zawodnikami [21-letni Bartosz Bednorz, 23-letni Filip Stoilović - red.] - tłumaczy trener Poskrobko. - Trudno jest wytłumaczyć, takie falowanie naszej formy. Gdybyśmy od razu znaleźli na to receptę to pewnie, teraz bylibyśmy w czołówce. Uważam, że jednak krok po kroku idziemy w dobrym kierunku.

Wszystko wskazuje na to, że w sobotę, w podstawowym składzie akademików z Olsztyna, zobaczymy wracającego po kontuzji Marcina Walińskiego. W poprzednim spotkaniu z warszawianami dał dobrą zmianę, zastępując na boisku Serba Stoilovicia. - Zaprezentował się bardzo dobrze, ale ostateczna decyzja będzie należała do trenera Andrei Gardiniego. Chcę jednak podkreślić, że Filip ostatnio wcale nie grał źle. Po prostu dostawał mniej piłek w ataku - dodaje Pokrobko.

Zespół Indykpolu będzie musiał sobie radzić w Radomiu bez Pawła Adamajtisa, który złamał palec i gry wróci co najmniej za miesiąc. Początek meczu Cerrad Czarni - Indykpol AZS, w sobotę o godz. 14.45 (transmisja w Polsacie Sport).

Spotkania 5. kolejki

- piątek: Cuprum Lubin - Effector Kielce (godz. 18), MKS Będzin - AZS Politechnika Warszawska (19); - sobota: Cerrad Czarni Radom - Indykpol AZS Olsztyn (14.45, transmisja w Polsacie Sport), PGE Skra Bełchatów - AZS Częstochowa (15), Zaksa Kędzierzyn-Koźle - BBTS Bielsko-Biała (17), Łuczniczka Bydgoszcz - Asseco Resovia Rzeszów (20, Polsat Sport); - niedziela: Jastrzębski Węgiel - Lotos Trefl Gdańsk (17).

PLUSLIGA

Więcej o siatkarzach Indykpolu AZS czytaj na olsztyn.sport.pl .

Więcej o:
Copyright © Agora SA