Podbeskidzie. Robert Podoliński: Obawiamy się, bo mamy dla kogo żyć

Podbeskidzie Bielsko-Biała zaplanowało zimowe zgrupowanie w Turcji. Trener Robert Podoliński przyznaje jednak, że ma obawy przed wyjazdem w ten region świata. 

Jesteś kibicem ze Śląska? Dołącz do nas na Fejsie! >>

Napięta sytuacja geopolityczna w Turcji sprawiła, że ze zgrupowania w tym kraju zrezygnowały m.in. Ruch Chorzów i Piast Gliwice. "Górale" w styczniu przyszłego roku polecą jednak do Antalayi.

- Mam obawy, bo najważniejsze jest dla nas bezpieczeństwo i zdrowie zawodników. Mamy swoje rodziny, więc mamy dla kogo żyć. Długo się zastanawialiśmy przed wyborem Turcji na miejsce zimowego obozu. Na pewno nie było tak, że wybraliśmy to miejsce bo było w konkurencyjnej cenie. Oferty w podobnej cenie można było znaleźć chociażby na Cyprze - mówi szkoleniowiec Podbeskidzia Robert Podoliński, który stwierdza, że niedawne zamachy w Paryżu pokazują, że do podobnych zdarzeń może dojść wszędzie.

- To dotyczy całej Europy. Może dotknąć ludzi żyjących w miejscach, które uchodzą za bezpieczne i spokojne. Trzeba minimalizować zagrożenie i zdać na wyroki najwyższej instancji. Będziemy na bieżąco monitorować to co dzieje się w Turcji i razie potrzeby reagować. Podczas zgrupowania najważniejszy będzie komfort pracy, a nie codzienna nerwówka - zaznacza Podoliński.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.