Nowy członek sztabu szkoleniowego Śląska ma 52 lata i jest to dla niego czwarta przygody w piłkarskim WKS-ie. Grzegorz Kowalski po raz pierwszy trafił na Oporowską w 1990 roku, gdy jako piłkarz reprezentował barwy klubu w 11 spotkaniach, w których zdobył jednego gola. W latach 1998-1999 i 2003-2004 był również szkoleniowcem Śląska, który poprowadził na boiskach dawnej II i III ligi w 63 oficjalnych meczach. Tren okres pracy Kowalskiego w Śląsku zakończył się skandalem korupcyjnym.
W styczniu 2011 roku Grzegorz Kowalski został zatrzymany przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Dzierżoniowie po meczu MKS Kluczbork, który wówczas prowadził, z miejscową Lechią. Zatrzymanie było związane z ustawianiem meczów Śląska.
Prokurator Jerzy Kasiura mówił wówczas na łamach "Wyborczej": - Zarzuty dotyczą sezonu 2003/2004, kiedy Śląsk rywalizował w III lidze. Oskarżamy trenera Grzegorza K., że wręczał łapówki sędziom, którzy w zamian mieli sprzyjać Śląskowi na boisku. Zarzuty dotyczą ośmiu spotkań, w tym sześciu meczów Śląska Wrocław. Wszystkie spotkania rozegrane zostały w rundzie jesiennej tamtego sezonu. Zatrzymany złożył obszerne wyjaśnienia i przyznał się do większości postawionych mu zarzutów.
- Potwierdzam, że mój klient przez kilka godzin składał wyjaśnienia i rzeczywiście przyznał się do większości zarzutów - informował w styczniu 2011 roku na naszych łamach mecenas Adam Krej, obrońca trenera Grzegorza K.
Grzegorz Kowalski przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. 29 lutego 2012 roku wrocławski sąd skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 10 tys. zł grzywny.
Kowalski nie jest jedynym szkoleniowcem, który został skazany za korupcję, a po odbyciu kary wrócił do zawodu. Na podobnych zasadach wrócił do pracy m.in. Dariusz Wdowczyk.
W ostatnich latach Kowalski pracował w trzecioligowej Ślęzie Wrocław.