Ruch Chorzów chciał, żeby szwajcarski mechanizm wrócił na Cichą przy okazji 80. urodzin obiektu. Mimo starań okazało się to niemożliwe. Ruch przegrał z biurokracją. Podczas spotkania z Legią Warszawa - gdy świętowano jubileusz - zegar został umieszczony na lawecie, którą postawiono za jedną z bramek.
- Brakowało wtedy zgody na budowę postumentu zegara. Teraz dysponujemy już takim dokumentem, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w najbliższych dniach przystąpić do prac budowlanych. Wiadomo jednak, że nasze plany może storpedować pogoda, więc nie chcę dziś przesądzać, kiedy zegar wróci na dobre na Cichą - mówi Donata Chruściel, rzecznik prasowy klubu.
Dodajmy, że konstrukcja zegara znajdzie swoje miejsce naprzeciw trybuny krytej.
Przypominamy, że historia Omegi sięga roku 1929, gdy przedstawiciele szwajcarskiej firmy postanowili przyznawać zegar najpopularniejszemu polskiemu klubowi. Konkurs organizowano najpierw wspólnie z redakcją "Przeglądu Sportowego", a następnie z krakowskim tygodnikiem "Raz Dwa Trzy". Chorzowscy kibice walczyli o zegar długie dziesięć lat! Udało im się zdobyć trofeum dopiero w przededniu wojny.