Trener Developresu SkyRes Rzeszów: Zespół potrzebuje wsparcia doświadczonych zawodniczek

Ewa Cabajewska i Justyna Raczyńska w poniedziałek podpisały kontrakty z Developresem SkyRes Rzeszów. - Przy tych zmianach powinniśmy grać bardziej stabilnie - powiedział trener rzeszowskiej drużyny Mariusz Wiktorowicz.

Chcesz wiedzieć wszystko o Developresie Rzeszów? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

W poniedziałek klub Developresu SkyRes Rzeszów zakontraktował dwie nowe zawodniczki. To efekt "planu naprawczego", po słabych wynikach drużyny na początku sezonu. Rzeszowski zespół przegrał sześć z siedmiu pierwszych spotkań i zajmuje 11. miejsce w tabeli. Zarząd postanowił więc zareagować i rozwiązał kontrakty z rozgrywająca Adrianną Budzoń i przyjmującą Nikoliną Jelić. Pierwszą zastąpiła Ewa Cabajewska, doświadczona zawodniczka mając na koncie m.in. mistrzostwo Polski z drużyną z Muszyny w 2006 roku. W miejsce Jelić klub sprowadził Justynę Raczyńską, byłą przyjmującą m.in. Chemika Police, z którym w 2014 sięgnęła ona po tytuł mistrza Polski i Puchar Polski. - Wszystko bardzo szybko się potoczyło. Cieszę się, że udało nam się znaleźć klub w trakcie sezonu. Tremy nie ma, ale lekki stres zawsze jest. Postaram się pomóc, by zespół zaczął punktować - powiedziała Raczyńska, która w przeszłości będąc zawodniczką Chemika współpracowała z trenerem Developresu, Mariuszem Wiktorowiczem. - Wiem czego oczekuje, jakie ma wymagania na treningach i w meczach. Wszystko jest fajnie poukładane. Potrzebuję kilku treningów, żeby wdrożyć się, zapoznać z dziewczynami. Czasu za wiele nie ma, bo za kilka dni czeka na mecz z KSZO - dodała nowa przyjmująca Developresu.

Po rocznej przerwie do ORLEN Ligi wraca Cabajewska, która podobnie jak Raczyńska nowy sezon rozpoczęła od gry w pierwszoligowym MKS-ie Roltex Zawiszy Sulechów. Zespół po tym jak nie dostał się do ekstraklasy rozpadł się. - Tak na dobrą sprawę nie było czasu pomyśleć na spokojnie. W poniedziałek działo się naprawdę sporo. Cieszę się, że podpisałam kontrakt z Developresem. Wracam do Orlen Ligi i jestem dobrej myśli - przyznała 37-letnia rozgrywająca. Cabejewska ma swoim doświadczeniem uspokoić grę na rozegraniu. Pokierować drużyną w trudnych momentach. - Postaram się zrobić wszystko, by spełnić oczekiwania pokładane w mojej osobie. Podchodzę do tej zmiany optymistycznie - zapowiada - rozgrywająca.

Nowe zawodniczki to wybór trenera Wiktorowicza. - Znam te dziewczyny. Z Justyną Raczyńską pracowałem przez 1,5 roku. Bardzo dobrze nam się pracowało, fajną mieliśmy relację zawodową i myślę, że Justyna może wnieść dużo doświadczenia, spokoju w przyjęciu, co nam jest bardzo potrzebne. Z Ewą Cabajewską nie współpracowałem, ale pamiętam jak grała w zespołach Orlen Ligi, choćby w Białymstoku, Muszynie czy całkiem niedawno w Budowlanych Łódź. To również bardzo doświadczona zawodniczka, a patrząc na spotkania, jakie do tej pory rozegraliśmy to doszliśmy do wniosku, że nasz młody, perspektywiczny zespół potrzebuje wsparcia doświadczonych zawodniczek, które będą umiały pokierować drużyną w trudnych momentach - stwierdził trener Developresu, który odniósł się również do zmian w zespole i kwestii rozwiązania kontraktów z z Budzoń i Jelić. - Ada w tym sezonie grała mniej. Bardzo nalegałem żeby została. Sprowadzając Wesełę Bonczewe patrzyliśmy na doświadczenie i spokojniejszą grę, bo zakładałem, że Ada grać będzie szybciej. Dla Bonczewy Orlen Liga jest wysokim poziomem, ma doświadczenie, ale widać, że potrzebuje wsparcia doświadczonej zawodniczki na swojej pozycji. Co do Nikoliny to zaważyły przede wszystkim kwestie zdrowotne. Zakładaliśmy, że będzie podstawową zawodniczką na przyjęciu. Okazało się, że przyjechała do nas z kontuzją, o której nie wiedzieliśmy. Tę kontuzję wyleczyliśmy, ale to był niewdzięczny uraz - kciuk prawej ręki - i przed samym startem rozgrywek znów się ta kontuzja odnowiła. Do końca nie była w stuprocentowej dyspozycji, a my nie możemy już dłużej czekać. Mamy bardzo ważny okres przed sobą i chcemy dwa elementy, jak przyjęcie zagrywki i wystawę uspokoić, aby była powtarzalność. Przy tych zmianach powinniśmy grać bardziej stabilnie - powiedział trener Developresu.

Rzeszowski zespół w sobotę czeka mecz ostatnim w tabeli KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. To drużyna jak najbardziej w zasięgu Developresu, dlatego każdy inny wynik niż zwycięstwo za trzy punkty będzie sporą niespodzianką.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.