Szósta porażka Developresu SkyRes Rzeszów. "Kryzysu nie ma, jest problem w kwestii mentalnej"

Developres SkyRes Rzeszów początku sezonu w ORLEN Lidze nie może zaliczyć do udanych. W sobotę siatkarki trenera Mariusza Wiktorowicza przegrały szóstym mecz. Na wyjeździe uległy 0:3 BKS-owi Aluprof Bielsko-Biała.

Chcesz wiedzieć wszystko o Developresie Rzeszów? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów w meczu z BKS-em Aluprof Bielsko-Biała dobrze zagrały tylko w drugim secie. W nim blisko były wyrównania stanu rywalizacji, ale w końcówce, w grze na przewagi zabrakło zimnej krwi i doświadczenia. Bielszczanki, które w sobotę bardzo dobrze zagrały blokiem, właśnie tym elementem zatrzymały w drugiej odsłonie zespół z Rzeszowa i wygrały 28:26.

Pierwsze dwa sety były natomiast bardzo słabe w wykonaniu rzeszowianek. Po raz kolejny źle weszły one w mecz i szybko musiały gonić wynik. Ostatecznie przegrywając pierwszą odsłonę do 17. Z kolei po drugim, dobrym secie, w kolejnym zwiesiły głowy i gładko oddały tę partię zdobywając jedynie 15 punktów. - Jeszcze nie przetrawiłem tej porażki - mówił w niedzielę trener Developresu, Mariusz Wiktorowicz. - Brakuje podejścia od samego początku. Mocnej determinacji, by wywierać na przeciwniku od początku swój styl grania. Jeśli tego nie robimy, to przeciwnik buduje przewagę. W drugim secie nasza gra się poprawiła i od razu był inny wynik. Brak pewności w końcówce, przeważył na wyniku. Przy 1:1 sprawa byłaby otwarta. Później znowu słabo zaczynamy trzeci set - ocenił trener Developresu.

Jego zespół po raz pierwszy w tym sezonie zagrał na dobrym i równym przyjęciu. W tym elemencie gry Developres miał 47 procent skuteczności. Zawiódł jednak atak. 32 procentowa skuteczność to efekt przede wszystkim dobrej gry blokiem doświadczonego zespołu z Bielska. - Graliśmy schematycznie, na wysokiej piłce, doświadczony zespół z Bielska to wykorzystał i często nas blokował. Na środku nie stworzyliśmy zagrożenia. Środek faktycznie powinien funkcjonować lepiej - przyznał szkoleniowiec, którego zespół poniósł szóstą porażkę w siódmym meczu. - Nie nazwałbym tego kryzysem, bo jeśli można zagrać bardzo dobrze jednego seta, a drugiego odwrotnie to problem jest w kwestii mentalnej. Głowa musi działać od początku. To jest niezrozumiałe, że można z mocnymi zespołami grać dobrze i przegrać na przewagi, a za chwilę rozpocząć seta od stanu 0:6. To nie jest brak umiejętności. Można przegrać sportowo, ale bez walki nie może się to zdarzać - uważa trener Wiktorowicz.

Przed Developres tydzień na przygotowanie się do meczu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Będzie to niezwykle ważne spotkanie. -

Kolejne mecze powinny być już zagrane na dobrym przyjęciu z przełożeniem na atak. Musi być zagrożenie. Przed nami trzy spotkania, w których jesteśmy w stanie punktować. Do tego jednak potrzebna jest gra zespołowa, bo nikt łatwo punktów nam nie odda. Dziewczyny powinny mieć też wewnętrzną motywację. Stanąć przed lustrem i powiedzieć czy dają z siebie wszystko - zakończył trener Developresu.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Agora SA