Niespodzianka w Rzeszowie. Asseco Resovia przegrywa z Jastrzębskim Węglem!

Skończył się zwycięski marsz Asseco Resovii w PlusLidze. W meczu 4. kolejki mistrzowie Polski przegrali z Jastrzębskim Węglem 2:3. To pierwsza tak duża niespodzianka w tym sezonie.

Chcesz wiedzieć wszystko o Asseco Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

W sobotę do Rzeszowa na mecz z Asseco Resovią przyjechała drużyna, przez którą przed obecnym sezonem przeszło istne tornado. Głębokie zmiany w Jastrzębskim Węglu zaszły zarówno w zarządzie klubu jak i w kadrze zawodniczej. Ta, w porównaniu do poprzednich rozgrywek jest nie do poznania. Borykaną problemami finansowymi ekipę Jastrzębskiego Węgla opuścili najlepsi siatkarze z Michałem Łasko i Zbigniewem Bartmanem na czele. Ze starej gwardii został tylko Michał Masny i to on wraz ze sprowadzonymi obcokrajowcami (Szafranowiczem, De Rocco i Van Lankveltem) ma w tym sezonie stanowić o sile drużyny z Jastrzębia.

Zaczęło się niespodziewanie

Głównych bohaterów ostatniego zwycięstwa Asseco Resovii w Bełchatowie zabrakło w sobotę w wyjściowym składzie. Trener Andrzej Kowal w porównaniu do meczu z PGE Skrą dokonał aż pięciu zmian. Jastrzębianie z kolei zaczęli mecz na Podpromiu tak odważnie, jak robili to w poprzednich latach. Goście od początku zadbali o dobre przyjęcie, przez co Masny mógł kierować ich grą tak jak lubi najbardziej, czyli szybko i niekonwencjonalnie. W ataku nieźle spisywał się były siatkarz Asseco Resovii, Patryk Strzeżek. Do tego jastrzębianie dołożyli regularną zagrywkę i od początku grali z Asseco Resovią niemal punkt za punkt. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:6 dla gospodarzy, na drugą to już goście zeszli przy jednopunktowym prowadzeniu (16:15). Wydawało się, że bardziej doświadczona drużyna mistrzów Polski podkręci tempo w samej końcówce seta. Tak się jednak nie stało. Nie pomogła podwójna zmiana, w której Drzyzgę i Kurka zastąpili Tichacek z Schoepsem, ani dobre serwisy Aleksandra Śliwki. Plany mistrzów Polski pokrzyżował głównie Aleksander Szafranowicz, który przy stanie 22:22 pojawił się w polu serwisowym i nie opuścił go już do końca seta. Izraelczyk posłał na stronę gospodarzy trzy mocne serwisy, po których rzeszowianie nie byli w stanie wyprowadzić skutecznego ataku. Ostatecznie Jastrzębski Węgiel wygrał pierwszą partię 25:22 i niespodziewanie objął prowadzenie w meczu.

Asseco Resovia podkręciła tempo

Przegrana w pierwszej partii wyraźnie podrażniła mistrzów Polski. W drugim secie rzeszowianie zaczęli lepiej przyjmować i poprawili dodatkowo i tak już niezłą skuteczność w ataku. Ich zagrywka również sprawiała coraz większe problemy rywalom. Duża w tym zasługa młodego Śliwki. 20- latek w środkowej fazie seta siedmiokrotnie uprzykrzał życie rywalom dobrym serwisem i pole serwisowe opuścił dopiero przy stanie 17:8. Takiej przewagi rzeszowianie nie mogli już stracić. Druga partia padła ich łupem 25:14

Kolejną odsłonę meczu znowu zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Skutecznie zagrywał Śliwka i szybko zrobiło się 3:0 dla Asseco Resovii. Jastrzębski Węgiel mozolnie, ale jednak odrabiał straty. Przy stanie 10:10 trener Kowal dokonał kluczowych zmian. Na boisku Tichacka i Schoepsa ponownie zastąpili Drzyzga i Kurek. Od tej pory gra rzeszowian zaczęła wyglądać coraz lepiej. Kurka w ataku wspomógł Penczew oraz obaj środkowi. Bułgar skuteczną kiwką zakończył całego seta. Asseco Resovia wygrała 25:20 i była już o krok od kolejnego zwycięstwa za trzy punkty.

Pierwsza ligowa niespodzianka!

Jastrzębianie nadal nie dawali jednak za wygraną, przez co kibicie w hali Podpromie oglądali naprawdę emocjonującego czwartego seta. Zaczęło się w miarę równo i tak było do stanu 10:10. Wtedy goście zaczęli podbijać coraz więcej ataków siatkarzy z Rzeszowa i na druga przerwę techniczną JSW zeszło przy trzypunktowej przewadze (16:13). Niedługo później na zagrywce pojawił się Penczew i szybko odrobił straty. Wydawało się więc, że gospodarzom nie ma prawa stać się już nic złego. Przy stanie 18:18 mistrzowie Polski zacięli się jednak na dobre. W ataku nieskuteczny był Kurek, nie pomagali też inni koledzy. Kiedy Śliwka zaserwował w siatkę, niespodzianka stała się faktem. Asseco Resovia przegrała seta 21:25 i było wiadomo że mistrzowie Polski stracili już przynajmniej jeden punkt. Pierwszy w tym sezonie.

Jastrzębianie na tym nie poprzestali. Świetnie w ataku spisywał się wprowadzony w czwartym secie Muzaj, a rzeszowianie zaczęli popełniać za to coraz więcej błędów w przyjęciu. Na kapitalnie dysponowanych rywali to było za dużo. Jastrzębski Węgiel wygrał tie-break zdecydowanie, bo 15:9. Sensacja stała się więc faktem. Asseco Resovia przegrała pierwszy mecz w tym sezonie i straciła fotel lidera w PlusLidze.

Sety: 22:25, 25:14, 25:20, 21:25, 9:15

Asseco Resovia: Tichacek, Dryja, Achrem, Paszycki, Shops, Śliwka oraz Ignaczak (libero), Penczew, Kurek, Drzyzga

Jastrzębski Węgiel: Strzeżek, Boruch, Masny, Van Lankvelt, Sobala, Szafranowicz, oraz Mihułka (libero), DeRocco, Muzaj

Sędziowali: Maciej Twardowski (Radom), Jacek Litwin (Kraków)

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Agora SA