Personalne decyzje w Pogoni Szczecin? Najwcześniej w grudniu

- Teraz nie jest najlepszy moment do podejmowania takich decyzji. Jesteśmy w trakcie rozgrywek, przed nami kolejne ważne spotkania i każdy zawodnik jest nam potrzebny - mówi Maciej Stolarczyk.

- Oczywiście każdy z nich - nie tylko ten z kontraktem lub ten, któremu umowa się kończy. Wszyscy pracują na przyszłość klubu, ale przede wszystkim swoją. My swoje przemyślenia mamy, dużo rozmawiamy w zasadzie po każdym meczu - dodaje dyrektor sportowy Pogoni Szczecin.

Za nami I część sezonu 2015/16. Pogoń jest na 4. miejscu w tabeli, więc są powody do radości. Ale z drugiej strony zespół ostatnio złapał zadyszkę, a fani mają sporo uwag do poziomu gry prezentowanego przez Portowców. Trener Czesław Michniewicz nie ma lekko, bo ma kilka kontuzji w zespole, dochodzą kartki i... każda zmiana wiąże się z ryzykiem. Jesień pokazuje, że skład Pogoni jest za skromny i jeśli zespół chce o coś poważniejszego powalczyć w tym sezonie, to musi dokonać zimowych wzmocnień.

Przed transferami do klubu - działacze i szkoleniowiec muszą jednak podjąć decyzję, kogo chcieliby zatrzymać w kadrze z obecnej grupy piłkarzy. Piątce z nich kończą się w czerwcu kontrakty i już w styczniu: mogą podpisać nowe umowy z innym klubem (lub Pogonią)... a mogą również przystać na przedwczesne rozwiązanie kontraktów.

Jaki los czeka Dawida Kudłę, Rafała Murawskiego, Miłosza Przybeckiego, Takuyę Murayamę i Patryka Małeckiego?

- Obserwujemy, rozmawiamy. Zawodnicy muszą być teraz skoncentrowani na ostatnich meczach tej jesieni, więc na pewno decyzje nie będą zapadać na dniach - zaznacza Maciej Stolarczyk.

Wiemy, że Pogoń czyniła starania, by nowe umowy parafowali Murawski i Kudła. Nic nie wiemy, co z propozycjami dla skrzydłowych.

- Niektórym złożyliśmy wstępne oferty, ale na razie nie ma nowych kontraktów. Jest jeszcze trochę czasu. Każdy zawodnik będzie poddany ocenie i to nie jednej osoby. Nasze wnioski będą miały wpływ na kolejne decyzje - mówi dyrektor sportowy.

Stolarczyk zdecydowanie dementuje plotki, że działacze wywarli presję na Michniewicza, by ten w Warszawie postawił na Jakuba Słowika, a nie na Dawida Kudłę, który bronił we wcześniejszych meczach i tylko w jednym spotkaniu wypadł słabo.

- Trener ma wolną rękę w podejmowaniu decyzji, kto będzie grał w meczu ligowym. My nie naciskamy. Możliwe, że trener Michniewicz chciał zobaczyć aktualną formę Kuby, gdyby Dawid postanowił odejść - twierdzi Stolarczyk.

Dyrektor Stolarczyk zdecydowanie odciął się od spekulowania, kto z piątki wymienionych piłkarzy raczej zostanie w Pogoni lub prawdopodobnie odejdzie.

- Sytuacja jest taka, że każdy może jeszcze solidnie zapracować na nowy kontrakt. Nikomu jeszcze nie powiedzieliśmy, że kończymy współpracę - podkreśla.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.