Broń bezradna w starciu z Lechią. Radominie przegrali aż 1:4

Piłkarze radomskiej Broni odebrali kolejną w tym sezonie lekcję futbolu. W wyjazdowym meczu o trzecioligowe punkty z Lechią Tomaszów Mazowiecki radomianie ulegli różnica trzech trafień.

Podopieczni trenera Grzegorz Dziubka wytrzymali zaledwie 13 minut bez starty gola. Wówczas do siatki radomian wcelował Kamil Szymczak. - Pracowaliśmy sporo nad poprawą gry w defensywie - mówił przed tym spotkaniem szkoleniowiec ekipy z Plant.

No i może na treningach wyglądało to dobrze, ale już w starciu o punkty czar prysł. Jeszcze przed przerwą Broń była już znokautowana, bo wicelider klasyfikacji III ligi wbił Broniarzom trzy kolejne bramki.

Po zmianie stron zadowolona z wysokiego prowadzenia Lechia nie forsowała tempa. Z kolei radomianie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Honor Broniarzy uratował Dominik Leśniewski. Pomocnik Broni zdecydował się na uderzenie po ziemi, a piłka zatrzepotała w siatce. 120 sekund później ten sam zawodnik minimalnie przestrzelił.

Trafienie Leśniewskiego nie zmienia jednak faktu, że Broń zanotowała kolejny słaby występ. Za cały komentarz do spotkania wystarczy wpis z relacji live na oficjalnej stronie internetowej Broni. - "90 minuta - koniec tej kompromitacji"...

Lechia Tomaszów Mazowiecki - Broń Radom 4:1 (4:0). Bramki: Szymczak (13.), Rozwandowicz (15, 37.), Kolasa (26.). - Leśniewski (71.).

Broń: Młodziński - Jakubczyk (66. Wicik), Skórnicki, Ankurowski, Dobosz, Leśniewski, Sala (66. Krukowski), Sałek (46. Kowalski), Bouchniba, Dziubiński, Nowosielski (77. Kaszubowski).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.