Wisła Kraków liczy, że Zagłębie nie będzie Ruchem

Najlepsza obrona ligi kontra najsłabszy atak ostatnich tygodni. Wisła gra dziś z Zagłębiem. - W Lubinie chcemy odrobić punkty, które potraciliśmy u siebie - zapowiada trener Kazimierz Moskal.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl

Jeszcze kilka tygodni temu krakowianie jechaliby na Dolny Śląsk z duszą na ramieniu. Z obcych boisk przywozili wyłącznie remisy i porażki. Wszystko zmienił mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wisła rozgromiła rywali 6:0, potem przegrała w Gliwicach, ale przed dwoma tygodniami znów efektownie wygrała w Białymstoku. Za to u siebie od zwycięstwa w Bielsku-Białej zdobyła tylko trzy punkty.

Dlatego Wisła jedzie do Lubina z optymizmem. W klubie liczą, że Zagłębie zagra inaczej niż Ruch, Termalica czy Korona, które do Krakowa przyjechały się bronić. - Zespół z Lubina ma styl. Zagra u siebie, więc będzie starać się coś skonstruować i nie będzie to kurczowa defensywa - zaznacza Moskal. - U siebie nie zagrają jak Ruch u nas, który zaparkował autobus w polu karnym - wtóruje stoper Richard Guzmics.

Węgier wraca do gry po pauzie za żółte kartki. Jego obecność sprawi, że na lewej stronie obrony wystąpi Maciej Sadlok. Wtedy w defensywie zabraknie miejsca dla Łukasza Burligi. Ale akurat on równie dobrze powinien spisać się na skrzydle.

W Lubinie może być podobnie, bo w słabszej formie jest ostatnio Wilde-Donald Guerrier. Po świetnym początku sezonu złapał kontuzję, po której niewiele trenował i obniżył loty. - Niedawno powiedziałem zawodnikom, że do formy najłatwiej wrócić, gdy trenuje się z zespołem. Przy dłuższej przerwie zaczynają się problemy. Staramy się przywrócić Donalda do dobrej dyspozycji. Mam w głowie dwie koncepcje składu - podkreśla trener.

W żadnej z nich nie ma Denisa Popovicia. Jego uraz z poprzedniej kolejki okazał się na tyle poważny, że Słoweniec z Zagłębiem nie zagra. Najpewniej zastąpi go Alan Uryga.

- Atak pozycyjny jest bardzo trudny i nie takie zespoły jak nasz mają z tym problem. Na przykład Real Madryt w ostatnim meczu Ligi Mistrzów z PSG wygrał 1:0, ale nikt na stadionie nie był zadowolony, nawet zawodnicy. Przy zachowaniu proporcji Wisła jest jak Real. Musimy doskonalić atak pozycyjny. Punkty są najważniejsze, ale drużyna powinna grać w ten sposób - podkreśla szkoleniowiec.

O ile do gry Wisły do 30. metra od bramki rywala trudno się przyczepić - straciła najmniej bramek w lidze, utrzymuje się przy piłce średnio przez 54 procent czasu gry - o tyle szwankuje jej skuteczność. Dziś zmierzy się jednak z zespołem, który ma ostatnio jeszcze większe problemy ze strzelaniem goli.

Zagłębie zdobyło 18 bramek i pod tym względem plasuje się w połowie ligowej stawki. Problem w tym, że ostatniego gola strzeliło 4 października. Trzy mecze ligowe i spotkanie Pucharu Polski kończyły się bez bramek. Zaciął się Michal Papadopulos, najlepszy strzelec zespołu. Nie pokonał bramkarza nawet z rzutu karnego. - Nie możemy o nim zapominać, ale wiodącą postacią zespołu jest Krzysztof Janus. Decyduje o tym, co dzieje się w ataku - zaznacza Moskal.

Początek spotkania Zagłębia z Wisłą o godz. 18. Transmisja w Eurosporcie 2, relacja na krakow.sport.pl.

Obserwuj @Anze_DG

Więcej o:
Copyright © Agora SA