Piast Gliwice. Radoslav Latal: Takiego burdelu, jaki jest na Słowacji, jeszcze nie widziałem

W Piaście Gliwice wciąż czekają na Słowaka Martina Bukatę, który miał wzmocnić zespół już dwa miesiące temu. - Gdyby był do mojej dyspozycji, w meczu z Jagiellonią Białystok zagrałby w pierwszym składzie - mówi trener Radoslav Latal.

ŚLĄSK.SPORT.PL na Twitterze. Obserwujesz? >>

Transfer Martina Bukaty do Piasta Gliwice przeciąga się w nieskończoność. Przypomnijmy - ten słowacki pomocnik miał wzmocnić lidera ekstraklasy jeszcze w końcówce lata. Co ważne, jako "wolny" zawodnik. Weto postawił jednak dotychczasowy klub Bukaty, FC VSS Koszyce, który dowodził, że 22-latek pozostaje jego piłkarzem. Sprawa trafiła do słowackiej federacji. Ustalono, że kontrakt Bukaty z klubem z Koszyc wygaśnie wraz z końcem października.

Ale choć od tamtej daty minęło już kilka dni, Słowaka w Gliwicach wciąż nie ma. - Najpierw ktoś uznaje, że Bukata jest już "wolnym" zawodnikiem, później ktoś tę decyzję podważa, Koszyce wysyłają jakieś pisma... Takiego burdelu, jaki jest na Słowacji, jeszcze nie widziałem - irytuje się Radoslav Latal, trener Piasta. O umiejętnościach Bukaty, który stylem gry ma przypominać Gerarda Badię, mówi natomiast tak: - Gdybym miał go do swojej dyspozycji, w meczu z Jagiellonią Białystok zagrałby w pierwszym składzie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.