Liga Mistrzów. Łatwa wygrana Asseco Resovii. Smoki niegroźne

Siatkarze mistrza Polski, Asseco Resovii od zwycięstwa rozpoczęli tegoroczne rozgrywki w Lidze Mistrzów. Rzeszowianie bez najmniejszego problemu pokonali mistrzów Szwajcarii Dragons Lugano 3:0, pozwalając zdobyć rywalom tylko 52 punktów.

Chcesz wiedzieć wszystko o Asseco Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Jeśli Liga Mistrzów ma być prestiżowa, to na pewno nie pomoże jej w tym rozgrywanie takich spotkań jak to środowe w Rzeszowie. Szwajcarzy zagrali słabo, byli tłem dla rzeszowian, choć ci też nic wielkiego nie musieli pokazać. Zapewne więcej potu i zaangażowania muszą zostawić na treningach, gdzie konkurencja jest zdecydowanie większa.

Szwajcarzy przeciwko Asseco Resovii zagrali bez swojego libero, Serba Nikoli Rosicia, który był kontuzjowany. Na jego pozycji zagrał... drugi rozgrywający Kaspar Buerge i radził sobie całkiem nieźle. Na pewno nie gorzej niż jego koledzy, przyjmujący. Ale cały zespół "Smoków" przyjmował bardzo słabo. Goście mieli problemy z flotami miejscowych, a później z atakiem. Z kolei Asseco Resovia po zagrywkach rywali kończyła niemal wszystko. W pierwszym secie rzeszowianie mieli ponad 80-procentową skuteczność w tym elemencie, w drugim ponad 70-procentową. Rozgrywający bawili się grą, a atakujący tylko dopełniali dzieła.

Każdy z graczy ekipy trenera Andrzeja Kowala prezentował się na tle słabego rywala bardzo dobrze. Po drugiej stronie siatki tylko Białorusin Andrei Radziuk trzymał przyzwoity poziom. Zespół z Lugano miałby w takiej formie spore problemy z wygrywaniem w PlusLidze, nawet z tymi najsłabszymi zespołami.

Szwajcarzy tylko na początku pierwszego seta trzymali się dość blisko Asseco Resovii. Później ta systematycznie przyspieszała i odskakiwała. Rzeszowianie mieli ogromną przewagę w ataku, zwłaszcza w kontrach, gdzie zdobyli prawie cztery razy więcej punktów od rywali.

Prowadzenie "Smoki" z Lugano uzyskały na początku trzeciej partii. Wygrywały 3:0, ale po chwili już na prowadzeniu 5:3 byli rzeszowianie. A później spotkanie wyglądało tak samo jak w dwóch pierwszych setach. Mistrzowie Polski co prawda nieco się rozluźnili, grali mniej dokładnie, pozwolili rywalom nawet dojść ich na po 16, ale i tak spokojnie wygrali do 19, a cały mecz 3:0.

Sety: 25:16, 25:17, 25:19.

Asseco Resovia: Tichacek, Śliwka, Paszycki, Schops, Penczew, Dryja oraz Ignaczak (libero), Kurek, Drzyzga,

Dragons: Marcelo, Hietanen, Radziuk, Andrić, Radziuk, Todorow oraz Buerge (libero), Pokresnik, Tomsia.

Sędziowali: Eva Tibor (Węgry) i Wladimir Olejnik (Rosja).

Widzów: 4 tys.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.