Do spotkania właściciela Kolejorza z kibicami doszło w ubiegły czwartek. Byli na nim obecni także członkowie zarządu Lecha, a także bliscy doradcy Jacka Rutkowskiego - członek rady nadzorczej Marcin Bilik oraz były prezes klubu, Andrzej Kadziński. Przedstawiciele kibiców pytali właściciela m.in. o kryteria oceny zarządu klubu. "Czy planowane są zmiany w Zarządzie w sytuacji gdy stadion się wyludnia; atmosfera wokół klubu jest co najwyżej średnia; ocena wiarygodności Zarządu wśród kibiców jest bliska zeru; poprzez obecne działania lub praktycznie ich brak wartość marki "Lech Poznań" wg nas znacznie spada." - pytali. Jacek Rutkowski odpowiedział, że nie wyklucza zmian, ale może tego dokonać tylko Rada Nadzorcza Lecha, która zbierze się dopiero na początku grudnia.
Kibice Kolejorza zażądali również zatrudnienia profesjonalisty na stanowisku dyrektora sportowego. Aktualnie w Lechu nie ma takiej posady, a za transfery oraz sportową działalność drużyny odpowiada wiceprezes zarządu, Piotr Rutkowski. Przedstawiciele środowiska kibicowskiego Lecha przedstawili także właścicielowi swoje pomysły na rozwiązania marketingowe, bo ich zdaniem ta działalność klubu mocno kuleje. "Pan Jacek Rutkowski z uwagą, a czasem chyba zdziwieniem, wysłuchał wszystkich postulatów kibiców zgłoszonych na naszym spotkaniu w IOR, na forum i hejlech.pl. Większość uwag i pomysłów wymaga dalszej pracy w zespołach na poziomie operacyjnym, a więc nie właściciela klubu. Jednak jedno z działań zyskało już akceptację, chcielibyśmy podać szczegóły w przyszłym tygodniu, od razu zaznaczając, że jest to optymistyczne założenie." - napisali kibice w relacji ze spotkania na stronie hejlech.pl
Jacek Rutkowski ponadto przyznał, że w klubie popełniono błędy. Zapewnił także, że nadal chce wspierać Kolejorza i bardzo dobrze ocenia sytuację finansową klubu. Jednocześnie zaznaczył, że trudno będzie Lechowi osiągnąć poziom budżetowy Legii Warszawa.