Lech Poznań rozpoczął sprzedaż biletów na Fiorentinę i zapanowało szaleństwo. Długie kolejki oczekujących

Zaraz po ogłoszeniu decyzji o otwarciu stadionu w Poznaniu na mecz z Fiorentiną (5 listopada) i rozpoczęciu sprzedaży biletów na ten mecz kibice Kolejorza rzucili się do ich zakupu. W necie ustawiły się kolejki

Ta sytuacja z meczem z Fiorentiną może oznaczać dla Lecha Poznań bardzo wysoką frekwencję. Po pierwsze - Kolejorz zaczął grać dobrze, wygrał nieoczekiwanie we Florencji i awansował na drugie miejsce w grupie Ligi Europejskiej. Jego szanse na wyjście z tej grupy przy korzystnym wyniku rewanżu z Włochami będą bardzo duże. Już to powoduje ogromne zainteresowane starciem zaplanowanym na 5 listopada.

Po drugie - mecz miał się odbyć na zamkniętym stadionie za karę za rasistowskie okrzyki "Piła, Piła, biała siła!" wznoszone w Bazylei, przy okazji meczu z FC Basel. UEFA jednak zdecydowała się zawiesić wykonanie kary Lechowi i mecz odbędzie się z widzami . Dla fanów Kolejorza, którzy pogodzili się już z tym, że meczu na stadionie nie zobaczą, to manna z nieba. Ruszyli zatem masowo do kupienia biletu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Serwery Lecha zostały zapchane.

- System zaczął ustawiać ludzi w kolejce, tak aby każdy mógł kupić bilet. Przy czym teraz to niemożliwe od ręki, chwilę trzeba poczekać, bo chętnych jest zbyt wielu - mówi Łukasz Borowicz, rzecznik prasowy Lecha.

Zapewnia, że każdy będzie mógł to zrobić, o ile wykaże się odrobiną cierpliwości. - Wystarczy mieć odpalony system i zająć się w tym czasie innymi sprawami. Strona automatycznie się odświeża i przesuwa kolejkę. Po pewnym czasie, gdy nadejdzie właściwa kolej, system umożliwi kupno biletu - mówi.

Czas oczekiwania przy 50 osobach to kilka, kilkanaście minut. W środę po południu dość szybko kolejka urosła do ponad 100 osób. Rekord, który udało nam się wczoraj zaobserwować, wynosił 135 osób oczekujących jednocześnie.

Mecz Lecha z Fiorentiną zaplanowany jest na 5 listopada, godz. 21.05. Może go obejrzeć na stadionie ponad 40 tysięcy osób. Ostatni raz taka frekwencja na meczu w europejskich pucharach miała miejsce pięć lat temu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.