Kielczanki, które w dwóch dotychczasowych meczach miały komplet punktów jeszcze w 43. minucie po trafieniu bardzo dobrze spisującej się na lewym rozegraniu wychowanki Dominiki Więckowskiej (wraz z Kornelią Czubaj zastąpiła na tej pozycji Martę Rosińską, która spodziewa się dziecka) prowadziły 16:13. Niestety wtedy ich gra się zacięła, głównie w ofensywie. Rywalki szybko doprowadziły do remisu, a konkretnie Alicja Zacharska, która między 44. a 50. minutą trafiła siedem razy z rzędu. Nie popisały się również sędzinie pojedynku, które odgwizdały dwie mocno kontrowersyjne kary dla kielczanek. W efekcie rywalki wyszły na prowadzenie 20:18, które utrzymały już do końcowego gwizdka.
- Szkoda tego meczu, bo mogliśmy pokusić się o lepszy wynik. Zabrakło nam zwykłego szczęścia w niektórych momentach oraz większej ilości rzutów w ataku. Jestem za to bardzo zadowolony z postawy dziewczyn w obronie. Broniliśmy wprost książkowo! - przyznał Tomasz Popowicz, trener Korony Handball.
W sobotę o godz. 20 jego zespół, który zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli podejmie w hali przy ul. Krakowskiej MKS Słupię Słupsk.
Korona Handball: Januchta, Hibner - Nowak 5, Mochocka 4, Więckowska 4, Kaźmiruk 2, Kędzior 2, Czubaj 1, Tutaj 1, Małecka 1.
MTS Kwidzyn - MTS Żory 21:24 (11:11),
MKS Słupia Słupsk - Aussie Sambor Tczew 25:25 (13:10),
AZS AWF Warszawa - MKS AZS UMCS Lublin 29:30 (14:16),
SMS ZPRP Płock - KPR Kobierzyce 22:24 (9:14)